Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Żywienie => Wątek zaczęty przez: Świetlik w 30.08.2009, 10:13:50 am
-
Drodzy moi,
Każdemu z nas zależy chyba na tym, by żółwie dostawały różne rośliny do jedzenia, aby dieta była zróżnicowana, bogata w wiele składników.
Mój Kapsel zawsze był wybredny, a ja nie walczyłam z nim zbytnio, bo był taki leciutki i malutki, ciągle chorował i był osłabiony. Wolałam, aby był najedzony. Może to był błąd? Może gdyby od początku dostawał przeróżne rośliny, to też inaczej by się potoczyła jego historia?
W każdym razie na działce udało mi się przekonać moje żółwie do wyki, wiesiołka, podbiału, powoju...dość dużo, ale może też jest tak, że akurat te rośliny są wyjątkowo smaczne, jak mlecze, gdyż jadły je bez wybrzydzania.
Tak naprawdę dieta moich żółwi składała się z:
mlecza, koniczyny, babki, prosieniczka, powoju, wiesiołka...niby sporo, ale stwierdziłam, że fajnie by było, gdyby jadały jeszcze inne rośliny, jest przecież tak dużo jadalnych roślinek na łąkach.
Zatem zaserwowałam im dzisiaj: stokrotkę, gwiazdnicę, żółtolicę drobnokwiatową, akację, troszkę mlecza i troszkę koniczyny. EFEKT: "FUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUJ"- niemalże słyszałam jak to mówiły ;). Kapsel poszedł wspinać się na kwiatek, Rambo poszedł pod korzeń, Pestka pod lampę. Widzę, że są głodne i serce boli- mogłabym przecież dać im zaraz jakieś smakołyki. Ale czy powinnam? Czy przekonywanie takich maluchów do nowości za pomocą przegłodzenia jest właściwe? Mają w terra dużo zielska, ale ani myślą go tknąć!
Co robić? Bardzo proszę o rady...
-
Nic nie robić :), patrzeć na nie sobie. :)
-
;D Ok:) Czyli powalczymy ;D Kto ma silniejszą osobowość, ja, czy żółwie.... ;D
-
Walka trwa- uczymy się cierpliwości. Dalej nie chcą jeść tych pyszności, które im dałam...jedyne co udało się przepchnąć to cykoria podróżnik. ciekawe ile potrwa ich przekonanie się do takiego jedzenia...
-
Ja bym się tam zbytnio też tym nie przejmował, że Twóje żółwie nie jedzą tego czy tamtego. W sumie ja też wszystkiego nie jem co inni. A swoją drogą to rzeczywiście jednak mimo wszystko bardzo dziwne, że żółwie nie połasiły się na tak chętnie zjadaną żółtlicę, nie wspominając już nic o koniczynie czy mleczu ::)
-
Najważniejsze jest to, by żółw zjadał bez problemu zestaw kilku podstawowych roślin, resztę można moim zdaniem mieszać w sałatkach i stopniowo wprowadzać. Prędzej czy później żółwik załapie o co kaman. :)
-
Też jestem za stopniowym wprowazdaniem nowości do diety. Jak się wymieni wszystkie roślinki to mogą nie jeść. Lepiej podrzucać po trochu jakieś nowe gat. wymieszane ze starymi i lubianymi. Czasem nowe jedzenie idzie dopiero za 2-3 czy nawet dalszym podejściem - jakby żółw się musiał do niego przyzwyczaić, poznać zapach i smak.