Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Żywienie => Wątek zaczęty przez: attra w 25.06.2012, 21:16:55 pm
-
Hej,
Mam pytanie czy ktoś to robił? A mianowicie zamrażał zieleninę typu melcze, babki, pokrzywy na jesień/zimę? Na Podhalu szybko kończy sie lato i jesień, więc i menu zrywane z łąki szybko się kończy.
Zastanawiałam sie czy nie zamrozić trochę mleczy, babek, pokrzyw - czyli tego co tylko późną wiosną/latem rośnie.
Czekam na sugestie i opinie.
-
Zrobi się paskudna papka, zamrozić chyba tylko trochę dyni się opłaci na wszelki wypadek. Lepiej suszyć.
-
Ja wiem że sporo osób próbowało i po rozmrożeniu robi się z tego "ciapa". Chyba lepiej nasuszyć i próbować przekonywać żółwia do suszu już od lata - mieszać ze świeżym. Albo namaczać susz, może chętniej będzie zjadane.
-
Hmmm szkoda. Stwierdziłam, że moze być ok, bo dla siebie nie raz mroziłam lubczyk czy inne zielska i po rozmrożeniu były ok. Nadawaly sie spokojnie do jedzenia.
Wiecie, chyba spróbuję zamrozić kilka babek i mleczy o zobaczyć jak to będzie po rozmrozeniu :) A co do suszków, to zacznę robić jak piszecie i już teraz mieszać go trochę z zieleniną.
A co do pokrzywy, to czy ona parzy zołwie? jedni piszą że podają całe liście i jest ok inni, ze je tarmoszą i sama juz zgłupiałam...
-
Moje pokrzywy wsuwają be żadnych wstępnych zabiegów.
-
Spróbuj jak Twój żółw będzie jadł. Jeśli świeżą zje bez problemu to możesz mu tak podawać, jak będzie go parzyć to po prostu zgnieć przez szmatke. Lepiej podawać młode - nie mają jeszcze tak rozwiniętych włosków parzących.
-
Jadl juz kilkakrotnie, ale zawsze jak juz wyszliśmy do pracy. Więc nie widziałam jak reagował na całe listki. W weekend go poobserwuję to sie okaże co i jak.
-
Ja zamroziłam kiedyś mlecze - ale po rozmrożeniu do niczego się nie nadawały - powstała z nich zielona papka...:(
Może trzeba jakoś je przygotować przed mrożeniem - bo przecież tak teoretycznie mamy w sprzedaży szpinak, sałatę lodową itp. Niestety pojęcia nie mam jak.
-
Nie wiem jak z chwastami, ale ja co roku zamrażam sobie pietruszkę i koperek, a potem całą zimę używam i się delektuję. Cała sztuka polega na tym, żeby dobrze wysuszyć przed zamrożeniem. Aha i zamrażam już posiekane.
A tak w ogóle to stepki już od połowy sierpnia powinny wcinać więcej suszków niż zielonego, więc zamiast mrożonek lepiej rób ich zapasy :)
-
Może trzeba jakoś je przygotować przed mrożeniem - bo przecież tak teoretycznie mamy w sprzedaży szpinak, sałatę lodową itp. Niestety pojęcia nie mam jak.
Ale to się kupuje zazwyczaj rozdrobnione więc nie widać czy się zrobiła papa
-
Przecież jak chcesz to zawsze możesz spróbować. Wydaje mi się ,że najlepiej by było najpierw włożyć na parę godzin do zamrażarki , rozłożone a jak trochę się zmrożą to razem do torebki, coś jak się np. pierogi mrozi. Wygodniej będzie wyjmować mniejszą ilość i może nie zrobi się taka papka. Z drugiej strony zwykle warzywa mrożone się gotuje . Takie surowe to w zasadzie apetycznie nie wyglądają. Albo jak pisze Semiramida , drobno zsiekać i posypywać niczym koperkiem :) Oj chyba wypróbuję :)
-
A wiec zrobiłam eksperyment. zamroziłam małe porcje (takie na 2-3 posilki) bebki, melczy, koniczyny. Do woreczka o do plastikowego pojemnika. Następnie jedną paczuszkę rozmroziłam i np. liście babki są całe, lekko "przywiędłe" ale papka sie nie zrobiła. Mlecz wyglądał nawet lepiej. Konieczyny akurat w tym woreczku nie było.
więc chyba nie będzie tak źle i jest szansa, że mrożenie się powiedzie.
Inna sprawa, to czy gadzina będzie chciała je jeść... Suszkami gardził ;)
-
atta opisany przez Ciebie sposób z pojemniczkami próbowałem i sprawdza się :) a czy ktoś ma doświadczenie z hermetycznie zamkniętymi woreczkami?? jak one się sprawdziły?? chyba też nie powinno być źle :)
-
Czyli jednak sposób jest. A dawałaś do pojemników takie świeże, umyte, czy je najpierw osuszyłaś i trochę potrzymałaś w lodówce?
-
Ja dawałam takie świeże, poporcjowałam do woreczków i razem wszystko do pojemnika do przechowywania zywnosci. Jak je wyjęłam, to szybko się rozmarzły i wyszły takie wlaśnie przywiędniete ale całe :) spróbuję zrobić tak jak mówisz, najpierw lekko podmrożę, a potem do woreczków i pojemnika. Tak jak pierogi, wtedy powinno byc jeszcze bardziej ok :) Woreczków hermetycznych nie próbowałam a w sumie teoretycznie też powinny być OK.
-
To wygląda na to, że mam lodówkę do bani..:(
-
Może nie jest tak źle, tylko to kwestia odpowiedniengo ustawienia temperatury. Ja mam pojemniki dość szczelne do pzrechowywania zywnosci, może to też ma wplyw? Jutro rozmrożę jeszcze jedną porcję i zdam relację jakie są efekty. Zamroziłam też liście winogrona i ciekawa jestem efektu.
-
No rewelacja ,to ja tez spróbuję.Moja nowa lodówka przejdzie test!
-
Też wypróbuję , zawsze się wymiesza z suszkami i jakoś pójdzie.
-
Nasza lodówka ma rok niecały ale jak narazie jest OK. Takie pojemniki plastikowe kupowałam po 5 - 6 zl w LeClercu. Polecam. A jutro napiszę po pracy jak wygląda sytuacja z resztą zieleniny po rozmrożeniu :)
-
U mnie się nie da ustawić temp., mrozi jak chce. Kiedyś było jakieś pokrętło ale dawno temu odpadło. Ta lodówka ma z 25 lat jak nie lepiej.
To może u mnie ta zupa przez stary sprzęt taka wychodziła. Obyście miały więcej szczęścia...:)
-
No więc dziś rozmroziłam liśc winogrona i pokrzywy. Oba całe, tylko takie delikatnie przywiędnięte. Żadna papka się nie zrobiła :) ;D ;D
Więc może jednak taka mrożona zielenina pomieszana z suszkami to będzie strzał w 10 :) I nawet późna jesienią (lub zimą jeśli z jakis przyczyn gadzinki nie mogą zimować) bedzie można podać babkę czy inne letnie chwasty :laugh:
-
Czyli test się powiódł...:)
To ja spróbuje u rodziców, może ich zamrażalnik da radę.
-
A ja tak myślę czy to nie jest kwestia tego że jest zamrożone na krótki czas, a jak zostawi się zamrożone na kilka miesięcy to wyjdzie papa?
-
o tym nie pomyslałam, zobaczymy jesienią. Chociaż i lubczyk i pietruszka czy koperek całą zimę zachwały swoje wlaściwości a w taki sam spoób były mrożone...
No nic, czas pokarze :)
-
No to trzymam kciuki ;) Może tez spróbuję. Do tej pory tylko dynię mroziłam dla żółwików. Pietruszkę i koperek też miałam mrożone, ale posiekane, i były ok.
-
Spróbuje też zrobić siekaną "salatkę" z różnych liści. Zobaczymy jak będzie się sprawować. Na szczęście teraz sezon w pełni, więc można próbować.
A dynię to żółwie stepowe mogą jeść? Tzn jakie ich części?
-
Owoc dyni. Mogą od czasu do czasu. Ja dynie dawałam marginacie w czasie zimy bo nie zimowała, ale stepowe dostały ją tylko raz, po zimowaniu na zachęte żeby jeść zaczęły ;)
-
Ja sugeruje taką opcje by wykopać np babkę z korzeniami i zasadzic do donicy na kakiś czas starczy i bedzie świeże żólwik bedzie zadowolony to na pewno jest lepsze rozwiązanie niz suszki jeśli bedzie sie podlewalo itp to bedzie rosnąć :D
-
Zależy jakiej wielkości masz żółwia, bo niektórym ta jedna świeża babka nie zrobi różnicy... ;)
-
proponuję nie robić sałatki bo z pocietych roslinek wypłynie sok i przez to zapewne po rozmrożeniu nie będą spreżyste. będzie niestety paćka. a mrożenie całych roslinek jeśli będą suche oczywiscie a nie prosto po myciu ma sens i to na pewno zachęci tych kręcących pyszczkiem przy suszkach:)
tylko ile tego trzeba zamrozić żeby na zimne wystarczyło? chyba trzeba kupić nowy zółwiowy zamrażalnik:)
-
Pe a czy sam już robiles takie mrożenie zieleniny? Ja może jutro potestuję, czy się papka nie zrobila, trochę czasu od zamrożenia już minęło :)
-
nie robiłam, daję jedynie rady ze studiów jako, że jestem technologiem żywności ;) niedługo pewnie pomrożę, ale niedużo ponieważ mam malutki zamrażalnik, no ale to zawsze będzie coś
-
Ja jak narazie mam dwa spore pojemniki z zieleniną. Już Bartek na mnie warczy, że połowę zamrażarki zajęlam :)
-
Również dołączam się do osób robiących mrożonki ;) Ale w związku z sytuacją w której po rozmrożeniu powstaje owa "paćka", czy takiego porządnie zmielonego pożywienia np. zmieszanego z rozdrobnionym suszem nie można podawać gadom? Małe dzieci żywią się takimi papkami. Istnieje jakieś przeciwwskazanie by nie podawać papek?
-
hmmm tego akurat nie wiem czy taka papka się nadaje. Obawiam sie tego, ze gadziory mogą nie chcieć jej jeść :) Ale poczekam aż ktoś jeszcze się wypowie :)
-
Też mi się wydaje że gadziory nie będą chciały tego jeść... ;)
-
Szczerze mówiąc to też chyba spróbuje tego mrożenia ;D
Jestem bardzo ciekawa.
Attra dzięki za informacje o babkach, miałaś na myśli szerokolistne czy lancetowate ? ;)
Pozdrawiam :D
-
szerokolistne. Ale fajnie też sie rozmrażają liście winogrona, mlecze :)
-
To już od gadziny zależy czy będzie chciała jeść czy nie. Papka dla nas nie wygląda gustownie ale rozmoczony Agrobs też nie bardzo a jednak niektóre żółwie go jedzą.
QDŁ wszystko zależy co masz na trawniku. Jeśli to rośliny jadalne dla żółwi to zawsze można spróbować zamrozić, mogą się przydać. A ususzone siano zawsze się przyda.
-
Dzięki.
A i jeszcze mam pytanie.
Po wyjęciu roślinek z zamrażarki ile czasu powinny odleżeć w temperaturze pokojowej ? :)
-
Oliwka mi jak je rozmrazałam wystarczyło jakieś 10-15 minut i były już cieplutkie i można było gadzinie dawać.
-
Dzięki , będę już wiedzieć :)
-
Nie miałem z tym styczności dlatego też pytałem, aby dodać susz to tylko w przykładzie podałem;) Roślinki się mrożą, suszą i rosną ;) Wszystko po woli
-
Zamroziłam liście mlecza. Leżały w zamrażarce kilka tygodni. Po wyjęciu wyglądają paskudnie i pewnie też tak smakują. Moja Lonia nawet nie bierze pod uwagę faktu ,że to jest do jedzenia ;)
-
Ja rozmrażałam w ubiegłym tygodniu zamrozoną we wrzesniu babkę, mlecz i winogron. Rico poniuchał, pokręcił się i zjadł :D
-
Widzisz! Dobrze wychowany Rico. Moje tylko takie przesmrodne widać ;)
-
Albo glodny ;D