Jest ich dość sporo, nie tylko na wybiegu, więc raczej nie są pod ochroną. Z aparatu tymczasowo nie mogę skorzystać, więc krótko Ci je opiszę (o ile to coś da): niewielkie, 3-4mm, czarnobrązowe, jednolicie ubarwione, bardzo aktywne za dnia. Zdjęcia wstawię później.
Normalnie nie niszczę, żadnych mrowisk, uli itp. o ile mi nie przeszkadzają i nie utrudniają życia (nawet jeśli są na mojej działce). Ale te mrówki cholernie gryzą jak coś robię na wybiegu i nie mogę się ich pozbyć od dobrych kilku lat, więc traktuję je jako szkodniki. Dlatego chcę się z nimi jak najszybciej pożegnać i obojętne mi jest czy będą żyły czy nie
Ale nie martw się wege obejdzie się bez rozlewu krwi
chemią sypać nie będę, bo to mogłoby zaszkodzić żółwikowi, mechanicznie nie będę przecież co 2 dni ich wykurzał więc pozostaje chyba tylko zastosowanie jakichś roślin, których nie lubią i zarazem nie są szkodliwe dla żółwia oraz podniesienie wilgotności gleby. Jednak jabyś miał jakiś ciekawy sposób to jestem otwarty na wszelkie sugestie.