Ankan, ta duża stara to nie jadła aż 7 miesiecy, ale w tych 7-dmiu to 5,5 przespała, a teraz to od półtora miesiąca, zaraz wprost po hibernacji, jest całodobowo na dworze i je jak się patrzy, no i w ogóle jest zdrowa, tylko... stara
i... tajemnicza
.
Ma wiele śladów z wieloletniego bycia pupilem - podłogowcem, ale w jej starych, i jeszcze trochę chorych, oczach widzę błyski życia i wiosny, którą ona obserwuje sobie osobiście od samego obudzenia się z długiego zimowego snu. I ciekawe są u niej różne rzeczy, a m.in. to, że ona się nie przeżera, tylko zawsze zje trochę i się odwraca, jakby się wstydziła jeść dużo.
A jeść nie mogła inna samiczka, bo była bardzo chora, i wszystkie znaki wskazywały w końcu lutego, a szczególnie na początku marca, że może umrzeć. Starałam się bardzo i wierzyłam w jej moce, które w zeszłym roku były wielkie i niezłomne, że one jeszcze w niej nie wygasły, i że w końcu zaskoczy. No i zaskoczyła ostatecznie kilka dni temu, o czym ja zaraz Was z radością poinformowałam. A teraz z kolei zjada ona bardzo dużo i niedługo mnie zje.
Rekonwalscentka przebywa już całe dnie na dworze, tylko noce na razie w domu, i powoli staje się znowu dawną wściekłą żółwicą, która nie lubi nawet jak się na nią patrzy, bo natychmiast odwraca się tyłem. A dla mnie jest to dobry znak
.