To zobaczcie jeszcze cd. korespondencji....coraz bardziej się rzucają...zaraz pięści w ruch pójdą..
Mój maila:
>>>>Witam ponownie,
>
> Bardzo się cieszę, że zloty już nie będą organizowane - przynajmniej
> biedne gadzinki nie będą się męczyć.
>
> To, że w zoo żółwie różnych gatunków są trzymane razem nie jest żadnym
> dowodem, że są to właściwe dla nich warunki hodowli. Bo jakim cudem można
> zapewnić w jedym zbiorniku warunki dla np.żółwia lamparciego i stepowego -
> kiedy gady te mają skrajnie odmienne zapotrzebowania pod względem temp.,
> wilgotności, podłoża, czy urozmaicenia powierzchni w terro.
>
> Pan Orłowski też dla mnie żadnym specjalistą nie jest - bo jakże nim może
> być człowiek, który napisał, że świetnym pokarmem dla zółwi jest dżem,
> chleb, czy ryż. Ten Pan akurat to swoimi beznadziejnymi książkami zrobił
> wielu żółwiom i ich właścicielom krzywdę, bo ludzie mu wierzyli i hodowli
> żólwie według idiotycznych wskazówek w nich zawartych. I jeszcze nie miał
> cywilnej odwagi do błędu się przyznać, tylko cały czas robi to samo, a w
> jego sklepie w W-wie żółwie siedzą na piasku....
>
> Przepraszam za uwagi, ale naprawdę wszystko mi opadło piętro niżej jak
> zobaczyłam wyścigi żółwi na podłodze, czy żółwiaka chińskiego w pudełku na
> kocyku....
(
I ODPOWIEDŹ:
>>>Nie pisalem nic o zolwiu lamparcim. W zoo w Oliwie takiego nie ma, na zadnym
ze zlotow
taki sie rowniez nigdy nie pojawil. Prawde mowiac nie wiem jak w warunkach
domowych mozna by bylo hodowac w ogole takiego zolwia. No chyba ze ktos ma
wille
i moze dla zolwia przeznaczyc pomieszczenie wielkosci kawalerki.
Pierwsze slysze by Orlowki pisal o karmieniu zolwi dzemem, chlebem czy
ryzem.
Nie wierze w to by on takie glupoty pisal. Moze piszesz o jakims innym
autorze...
Swego czasu wpadla mi np. w rece ksiazka w ktorej autor proponowal
by kapiac zolwia ladowego sprawdzic jego umiejetnosci plywackie...
Nawet chyba gdzies jeszcze mam te ksiazke ale nie chce mi sie jej szukac by
sprawdzic autora...
Twoich wypowiedzi na temat uciechy z braku zlotow, meczenia zolwi itd az nie
chce mi sie komentowac. Wyczuwam jakas zawisc i przemadrzalosc. Jestes jakas
dzialaczka spoleczna? We wszystkim widzisz same minusy... A nie pomyslals
np.
ze dzieki dzialanosci bibioteki, dzieki roznym imprezom organizowanym przez
te biblioteke wlaczajac w to zlot zolwi cala masa dzieci zdobywala wiedze,
przychodzila po ksiazki i nie szwedala sie po ulicy...
Krytykujesz warunki... Pokaz mi zolwia ktoremu cos by sie stalo jesli przez
dwie
godziny raz w roku zamiast po wybiegu czy po terrarium pochodzilby sobie po
parkiecie. Czy zolwie gdyby byly hodowane w niewlasciwy sposob rozmnazaly by
sie?
A wiesz ilu uczestnikow na zlotach moglo sie pochwalic potomstwem swych
pupili?
Nie bylas na zadnym ze zlotow, a tylko krytykujesz... Nikt nie zmuszal
zadnego zolwia
zeby biegal, kazdy szedl sam... Transport zolwiaka w ciasnym pudelku? A jak
Ty bys miala
takiego zolwiaka i miala go np. zawiezc do weterynarza to jakbyc to zrobila?
Wynajela dla niego limuzyne?
Byc moze masz jakies pojecie o hodowli zolwi i chwala ci za to. Ale przestan
krytykowac
cos czego uczestnikiem nie bylas, nie bedziesz i czego nie rozumiesz