Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 27.04.2024, 13:51:45 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Pomocy, mszyca!  (Przeczytany 6732 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline margherita

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1419
  • Reputacja: 23
Pomocy, mszyca!
« dnia: 18.06.2012, 09:58:36 am »
nie wiem czy zakladam ten watek w dobrym dziale,mam nadzieje ze tak :) od 2 tygodni mszysc atakuje mi wszystko,roznosi sie w niesamowitym tepie.probowalam juz chyba wszystkiego."kapalam"roslinki,splukiwalam woda i nic  :( rozlazi sie po wszystkim i niszczy mi caly pokarm dla gadzinek ktory posadzilam w doniczkach.nie bylo by problemu gdyby nie byly to rosliny dla zolwi,ale w takim wypadku nie moge stosowac zadnej chemi.moze macie jakies domowe sposoby o ktorych nie wiem? to doslownie zaczyna byc plaga >:D (slyszalam o podlewaniu cherbata ale nie wiem jak to sie odnosi do faktu ze jedza to zolwie)
Nigdy nie walcz o przyjazn,bo o prawdziwa nie musisz,a o falszywa nie warto :)

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #1 dnia: 18.06.2012, 10:06:29 am »
A siedzą na wszystkich czy na wybranych?
U mnie były na bratkach i stokrotce.

Przetestowałm już kilka domowych sposobów i średnio skuteczne - posadziłam cebulę, podlewałam i pryskałam tytoniem, czosnkiem. Na trochę znikały ale z czasem znów kilka nowych można było znaleźć na świeżych pędach.
Wreszcie wsadziłam rośliny do góry dnem do wiadra z wodą na 3 godziny i mszyce się potopiły...:) Teraz pryskam jeszcze ziemie roztworem z czosnku i póki co jest spokój.
Podobno dobrym sposobem jest podlewanie i opryski z gnojówki pokrzywy. Tego jeszcze nie próbowałam bo ponoć cuchnie okrutnie wiec trzeba toto na zewnątrz trzymać.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline margherita

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1419
  • Reputacja: 23
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #2 dnia: 18.06.2012, 10:11:53 am »
u mnie atakuje wszystko po kolei.najpierw roze potem przenioslo sie na lwie paszcze,teraz juz na stokrotce masa i niedawno jakies tam cynie (chyba)zaczely wschodzic i juz cala doniczke tego tez atakuje >:( wlasciwie przenosi sie na wszystkim co ma na swojej drodze.a moglabys mi napisac jak sie to robi z tytoniu(ja palaca moze by z tych fajek jakis pozyteczniejszy uzytek zrobil :laugh: ) i puzniej moga to jesc gadziny??
Nigdy nie walcz o przyjazn,bo o prawdziwa nie musisz,a o falszywa nie warto :)

TomaszW

  • Gość
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #3 dnia: 18.06.2012, 10:12:54 am »
Polecam posadzić w sąsiedztwie zaatakowanych roślin nasturcję. :)

Offline an_na

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2196
  • Reputacja: 50
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #4 dnia: 18.06.2012, 10:17:13 am »
U mnie też jest tragedia z mszycami. Mam sporo nasturcji to wsuwają nasturcję i wszystko w koło. Z tymi pokrzywami coś musi być bo podlewałam już dwa razy i na tych roślinach nie siedzą. Czytałam gdzieś , kiedyś że dobrze działa mniszek. Zamoczyć liście na parę dni a później spryskiwać rośliny. Muszę wypróbować. Czyli bez smrodku się nie obejdzie :D

Offline margherita

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1419
  • Reputacja: 23
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #5 dnia: 18.06.2012, 10:22:27 am »
utrapienie okropne ::) musze poprubowac tak z mniszkiem jak i z tym tytoniem,moze uratuje jeszcze cos z tego.u mnie doslowna plaga sie robi.a jeszcze jedno sie podpytam.a jak sie zdazy na jakims lisciu ta mszyca i zolw zle to mu sie nic nie stanie?czy moga mu te szkodniki zaszkodzic?
Nigdy nie walcz o przyjazn,bo o prawdziwa nie musisz,a o falszywa nie warto :)

Offline an_na

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2196
  • Reputacja: 50
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #6 dnia: 18.06.2012, 11:03:25 am »
Żółwie przez sezon to wsuną tyle robaczków z roślinek ,że głowa mała. Jedna mszyca tragedii nie zrobi. A z tytoniem spróbuj ,jak wiemy Tytoń potrafi uratować nie jedną sytuację :D

Offline margherita

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1419
  • Reputacja: 23
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #7 dnia: 18.06.2012, 11:10:18 am »
a wiesz moze jak sie przygotowuje to z tytoniu? :) bo na tyle co my z mezem palimy to moze wystarczy ze popalimy przy tych roslinkach i mszyca sama ucieknie :laugh:
Nigdy nie walcz o przyjazn,bo o prawdziwa nie musisz,a o falszywa nie warto :)

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #8 dnia: 18.06.2012, 11:46:57 am »
Tomek, u mnie właśnie nasturcje co roku są oblegane przez mszyce - to masz na myśli? Żeby przeniosły się na nasturcje?
Ja miałam mrowisko czerwonych mrówek na wybiegu ogrodowym, zaparzyłam pokrzywe z czosnkiem i jak wystygło to zalałam okolice mrowiska, mrówki się wyniosły. Można spróbować, może na mszyce też zadziała.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #9 dnia: 18.06.2012, 11:51:42 am »
Albo włoży maskę gazową i będzie dalej kwiaty wcinać... :P

Przepis z tytoniu: kupuje się najgorszy tytoń do skrętów, zalewa wrzątkiem w słoiku - gdzieś 1 l wody na małą paczkę tytoniu. Do użycia jak ostygnie. Można podlewać lub opryskiwać. Wtedy liście przed podaniem żółwiom trzeba umyć.
To mi dobrze na ziemiórki skutkowało.
Czosnek - ok. 3-4 główki czosnku na 1 l wody, przecisnąć wyciskarką i zalać wrzątkiem. Najlepiej jakby postało ze 2-3 dni przed użyciem. Ale można i od razu stosować. Rośliny śmierdzą i lepią się od tego to bardziej do podlewania. Nie opryskiwać roślin o delikatnejszych liściach - bo się robią w brzydkie, brązowe plamy.
Pokrzywa - 1 kg świeżej pokrzywy na 10 litrów wody. Zalać letnią wodą. Min. 4 dni musi się "przegryźć" ale im bardziej śmierdzi tym lepiej, optymalnie trzymanie to ok. 2 tygodnie. Można dodać do tego czosnku (świeżego, wyciśniętego). Ten sposób sprawdzony..:) Stanowi równocześnie naturalny nawóz.

CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline margherita

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1419
  • Reputacja: 23
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #10 dnia: 18.06.2012, 12:41:21 pm »
napewno poprobuje :) dziekuje za rade,bo ja sama za duzego doswiadczenia z tymi roslinkami nie mam ;)
Nigdy nie walcz o przyjazn,bo o prawdziwa nie musisz,a o falszywa nie warto :)

TomaszW

  • Gość
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #11 dnia: 18.06.2012, 19:18:07 pm »
Pomysł z gnojówką z pokrzyw ja też polecam - działa na mszyce, chroni przed chorobami grzybowymi, dostarcza glebie żelaza, czyli też nawozi.
Ja zawsze rozcieńczam z wodą, bo sama to może być za silna.

Na mrówki polecam gnojówkę z piołunu. :)


Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #12 dnia: 18.06.2012, 19:22:56 pm »
Żelaza dostarcza czy azotu? Bo w takim procesie "kompostowania" raczej to drugie się wytwarza.

Jako nawóz - owszem trzeba rozcieńczyć, chyba 1:2 z wodą.

A z piołunu to bym coś innego zrobiła niż gnojówkę... :P ;D
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

TomaszW

  • Gość
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #13 dnia: 18.06.2012, 21:24:24 pm »
No może coś pomyliłem.... ;D

Tu jeszcze o zaletach gnojówki z pokrzywy:
http://www.moj-ogrodnik.pl/prace/Gnojowka-z-pokrzywy-wszystko-co-musisz-wiedziec-na-ten-temat-457-a/str0

Offline an_na

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2196
  • Reputacja: 50
Odp: Pomocy, mszyca!
« Odpowiedź #14 dnia: 18.06.2012, 22:19:34 pm »
Z pokrzyw to rozcieńcza się 1:10. 1 kg pokrzyw zalewa się 10 litrami wody i kisi dwa tygodnie.Przynajmniej ja tak robię. Smród nie z tej ziemi. :D