Wcześniej żółwik był trzymany w terrarium z świetlówką UVB i lampką do wygrzewania się. Aktualnie jesteśmy po przeprowatce i Stefan jest jest trzymany od tygodnia non-stop na wybiegu. Tyle że od razu się zakopał i nie wyłazi z swojej norki, mimo to że na zewnątrz jest ciepło i przygrzewa słońce. Dieta wcześniej (bo teraz daje mu jedzenie pod norę ale na nie nie reaguję) składała się - mlecza, koniczyny, babki lancetowatej/szerokolistnej bazylii i roszponki. Raz na miesiąc trochę startego jabłka lub marchewki. Miał on spacerki na słoneczku.
PS. Jest jakiś weterynarz do żółwi na podkarpaciu ?