Jak dla mnie to działa w ten sposób:
- jak umiera ktoś z Twojej rodziny to Ty czy ludzie co od nich to słyszałeś oczywiście idą, profanują grób i zabierają, czaszkę, może kość udową, albo cały szkielet bo będzie fajnie wyglądał przy kominku, a ktoś może na nim pouczy się anatomii;
- czy taka samo zrobisz ze szkieletem psa?
A może tak robi się tylko z żółwiami, może tak robią psychiczni ludzie, którzy uważają, że to szpan mieć popielniczkę ze skorupy żółwia.
Już kiedyś na pewnym forum ktoś poruszył taki temat i dobrze się to nie skończyło, zarówno dla niego jak dla reszty.
Po co dyskutować o takich tematach, wiadomo, że to budzi negatywne emocje. ja proponuje temat zamknąć.