Gdzieś już to widziałam. Idea zimowania jak najbardziej dobra ale nie chce mi sie w to wierzyć że leżą ułożone w rządkach tak spokojnie. Przecież one się wiercą, kręcą, zmieniają pozycje zwłaszcza na początku. No i takie zimowanie - ciasnota, brak możliwości zakopania się, inne żółwie obok (samce), nienaturalnie ułożone ciało (w tych półkach i na drutach) - jest dla żółwia szalenie stresogenne.
Chyba że je trzymała na dworze i jak pousypiały takie zahibernowane poprzenosiła, ale tak czy inaczej warunki zimowania nienormalne. To tak jakby ktoś wziął człowieka i kazał mu spać z głową między kolanami...
Nie wiem jak Wy, ja tego nie łapię...