No, nadal nie widzi,ale drugie oko jest calkiem w porzadku, ma apetyt. Lepszy niz drugi zolw, o ktorego mi nie chodzi w tym watku - w obu oczach jakas blone widac z gory, i wyglada, jakby zolw patrzyl w dol, bo gorna czesc oka jest szara. On nimi widzi, ale je dlugo otwiera, nieraz mu polewam woda, aby przyspieszyc otwieranie. Tylko je otwiera, kiedy absolutnie musi - a wiec tylko przy jedzeniu. Nawet wchodzi do kryjowki z zamknietymi oczami, siedzi caly dzien z zamknietymi oczami. Tylko jak jest wiecej slonca, sie zdobywa na odwage i je otwiera, i zaczyna rozrabiac, jak to nagrzany zolw. Juz w lecie 2011 mial z oczmi problem - sluz w nich sie gromadzil, gdy byl nagrzany. Ale przynajmniej mogl je wtedy swobodnie otwierac. Przez zime sluz przestal sie wydzielac, i teraz ma te opisane problemy. A co do weta, rzeczywiscie mi chodzilo o Lewina.