Witam,
od kilku miesiecy mam zowlia lapmarciego i jak sie dzisiaj okazalo hodowalam go nie tak jak trzeba, mieszkam w Anglii i znajomi kupili zolwia dla mojego 2 letniego synka (chore wiem...) dopytywalam w sklepie jak go utrzymac i zasugerowali mi kupic teraruim 60x40cm lampe uvb i 40watt grzewcza piasek z sahary i drewniane chipsy, dawac mu jakies warzywa raz kiedys wode i zmieniac w teraruim jak juz mocna sie wybrudzi, a tu czytam ze wszystko co robie to jest zle, moj zolw nawet nie ma wystarczajaco miejsca bo ma 15cm dlugosci a akwarium tylko 60:( no i od wielu miesiecy je tylko ogorka zielonego, ok 3 dni zjada calego dlugiego i nic wiecej nie je chociaz mu kupilam taka specjalna karme w kuleczkach namoczy sie a on nie ruszy mimo ze dokupilam o smaku ogorka, do tego nie maswietlalam go ile trzeba bo juz raz zapalila mi sie ozdoba styropianowa w teraruim no to wlaczam go tylko jak wraca z pracy na kilka godzin a w nocy ma 18 stopni:( ale jakos to wytrzymywal az tu nagle dzisiaj patrze a on bardzo szeroko otwiera pyszczek a w kacikach jakby popekane z zaschnieta krwia i z jednej strony na zewnatrz widac okolo 4mm strupek, w sumie nie wiem co to jest, do dzisiaj jakd normalnie ale dzisiaj juz nie jadl chociaz mialam wrazenie ze probowal. wykapalam go poraz pierwszy bo tez nie mialam pojecia ze to tak wazne... Wiem potepicie mnie i macie racje, ale ja potrzebuje teraz pomocy, noje sie o niego, co powinnam mu zrobic, pierwsze co zrobilam to wyczyscilam mu klatke nasypalam nowego piasku i wiorkow wykapalam go i dalam wody w pojemnik, jutro poszukam weterynarza, chociaz to tak zacofany kraj ze moze okazac sie zwyklym konowalem. Moj maz juz robi projekt nowego terarium dla Luisa, ale o to zapytam pozniej Was zeby nie mieszac tematow. prosze napiszcie jak cos wiecie o tego typu rankach w kacikach ust...