Niedawno przygarnęłam młodego żółwia greckiego, który jak się okazało ma robaki, nicienie i owsiki. Jest w trakcie leczenia które trwa już ponad miesiąc, bo jak jedne zniknęły to pojawiły się te drugie. Moje pytanie wynikające z troski o drugiego żółwia brzmi: w jakim stopniu jest on zagrożony zarażeniem się robakami?
Są w osobnych terrariach, w jednym pokoju. Nigdy się nie widziały, nie dotykały. Łączy je tylko dotyk opiekunów- starsza ma dnę moczanową, i jest nauczona jeść z ręki a młodsza jak do mnie trafiła była odwodniona i niedożywiona co odbija sobie teraz z nawiązką, pochłaniając ogromne ilości jedzenia, a to wiąże się z ciągłym sprzątaniem jej lokum, bo załatwia się kilka razy dziennie.
Ile potrzeba żeby jeden od drugiego się zaraził? Czy musi mieć kontakt z jego odchodami? Czy wystarczy np podnieść jednego w celu sprzątnięcia a potem tą samą ręką dać drugiemu jeść? Raz zdarzyło się, że moja mama podała starszej jedzenie z które leżało w terrarium młodszej, bo się jej zrobiło żal, że jedna ma czerwoną cykorię a druga nie..