Witam Forumowiczów!
Cenię sobie Wasze porady, dlatego chciałam zapytać czy macie może jakiekolwiek uwagi/pomysły co jeszcze mogłabym zrobić dla mojego żółwia. Jakiś czas temu założyłam tu wątek i pytałam o pomoc przy opuchniętych oczach.
Zaczęło się na początku września. Mojemu Napoleonowi zapuchły oczy tak bardzo, że nie mógł ich otworzyć w związku z czym przestał jeść. Mam to szczęście, że mieszkam niedaleko Wrocławia więc leczymy się w klinice u doktora Piaseckiego. Od początku września podawane były w kolejności
- środek na odrobaczenie
- Baytrill w zastrzykach
- Ciloxan w kroplach
- Gentamicin w kroplach
- teraz Ringer Lactate z Catosalem + Dicortinef w kroplach i antybiotyk w zastrzyku
- plus ciągłe kąpiele w mocnym wywarze ze świetlika
Jednakże póki co nic nie pomaga. Na początku żółw zjadał trochę marchewki przy moich dużych wysiłkach i podkładaniu pod dziób. W tej chwili, po trzymiesięcznej głodówce, karmię go w domu sondą do żołądka zgodnie z zaleceniami lekarza i podaję codziennie zastrzyki z antybiotykiem, ale po 5 dniach nie zauważam poprawy.
Macie jakikolwiek pomysł co jeszcze mogę zrobić? Bo oczywiście do doktora chodzić będziemy nadal. W poniedziałek kolejna wizyta, ale zaczynam powoli tracić nadzieję...