Co do meritum: zrobiłam tak, jak mi sugerowało kilka życzliwych osób, przyniosło miły efekt - Mareczek jest aktywny i zadowolony. Jednak martwi mnie ciągle kwestia tych zjedzonych drewienek:( Do tej pory zrobił tylko jedną małą kupkę, a w niej nie zaobserwowałam niczego przypominającego drewienko. Kąpałam go już kilka razy, ale nie wypróżnił się. Nie wiem - czekać czy jakoś reagować, tylko jak?
Jeśli dobrze wyszukałam to żółwik zainteresował się drewienkami tydzień temu. Masz pewność, że je zjadł, czy tylko zabierał się za konsumpcję? I czy wcześniej żółwik częściej się załatwiał?
Kupa co kilka dni, sama w sobie, nie jest niczym niepokojącym. Generalnie żółwie dość wolno trawią, zależy to do wielu czynników, głównie temperatury i diety. W optymalnych warunkach hodowlanych to mniej więcej okres 7 dni. Ewentualne ciało obce musi mieć czas na przejście przez układ. W warunkach domowych możesz pomóc żółwikowi częstymi ciepłymi kąpielami, pobudzi to układ i ułatwi wydalanie. Jak masz aloes w domu to też można podać żółwikowi, działa przeczyszczająco.
Przy zaczopowaniu, oprócz braku wydalania, żółwik staje się apatyczny i przestaje się interesować jedzeniem, choć z objawami bywa różnie. Jeśli się bardzo martwisz i masz pewność, że żółwik zjadł drewienka to możesz wykonać rtg cyfrowe, powinno coś być widać.