Mam troszkę czasu, więc napiszę, co z maluszkiem.
Po nebulizacji poprawa nie nastąpiła. Karmię go teraz przez sondę w postaci wenflonu, to karmienie pozajelitowe. Wygląda to tak, że otwieram mu pyszczek takim haczykiem zrobionym z igły lekarskiej, wsadzam wenflon i wstrzykuję mu substancje zawierającą wszystkie substancje odżywcze.
Być może są to wiciowce - pierwotniaki atakujące nerki - stąd problemy z oczami i miękniecie. Teraz będę mu podawać metronidazol, to chyba jego ostatnia szansa. Jeno cieszy, że znikła opuchlizna z oczu, ale to chyba po prostu od karmienia.
Zobaczymy.