Wczoraj, po powrocie ze spaceru zauważyłam, że mój żółw kicha (2-3 razy). Dziś było podobnie: na dworze, gdy zakopał się w trawie kichnął 2 razy, bezpośrednio po przyjściu do domu też 2 razy i ok. 19 znowu raz. Żadnej wydzieliny z nosa nie ma, zachowuje się w pełni normalnie. Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy?
Dzisiaj i wczoraj owszem było wietrznie, ale temperatura była wysoka. Aktualnie, ponieważ żółw przebywa na dworze lampy ma wyłączone, w nocy otwieram okno w pokoju, więc temperatura w jego terrarium automatycznie się obniża - przeziębienie mogę chyba odrzucić.
Jako podłoże żółw ma darń. Na dworze sporo je, przebywa na słońcu i w cieniu.
P.S. Jako "kichanie" rozpoznaję w nim takie trochę impulsywne podniesienie głowy i schowanie się do skorupy z sykiem. Zaraz potem przeciera delikatnie oczy.