Zmieniliśmy weterynarza, zajrzał mu do pyska i stwierdził ze powinien mieć bardziej różowy, dostał antybiotyk, został u niego na tydzień bo dalej nie chciał jeść i trzeba było go karmić, w międzyczasie badanie i leki na odrobaczenie. jak wrócił do domu też trzeba było go na siłę karmić, ale chyba zaczyna mu się poprawiać, zaczął chodzić po terrarium, wcześniej tyko przesuwał się pod lampa kawałek. no i zaczyna jeść sam. Cały czas mamy go kąpać w tej glukozie i dostaje też nutrobal. szukałam tego sodiazotu ale nie mogę znaleźć żadnego odpowiednika, musimy poczekać jeszcze ze dwa tygodnie zanim sciągnę z Polski.