Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 27.04.2024, 23:55:31 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Pierwszy zaadoptowany chory żółw  (Przeczytany 12654 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline witia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #15 dnia: 22.06.2009, 10:35:04 am »
Mi się też bardzo podoba. Schludnie i praktycznie...  ;)
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #16 dnia: 23.06.2009, 10:10:32 am »
Hmmm.... nie wiem czemu mnie takie rzeczy spotykaja , moze poprostu nie jest mi w zyciu pisane dostawac rzeczy za darmo  :-\...
Od tygodnia lasencja wypisywala do mnie czy napewno chce tego zolwia i ze ona na 100% mi go osobiscie przywiezie, wiec od soboty juz sie szykowalam , zalatwialam materialy, kupilam lampy i ogulnie jeden wielki pospiech zeby oczywiscie wypasc jak najlepiej, cale moje urodziny spedzielam sprzatajac dom i tera , a panna do mnie napisala wczoraj ze ten zolw nalezy do rodziny i ze jak wrucila z pracy wczoraj do domu to rodzina oznajmila ze zolwia nie chca wydac. Rozumiem ze mozna miec jakies nawroty i zmiany decyzji ale jeszcze jej wczoraj rano pisalam czy oby napewno chce go wydac bo mam zamiar zamowic bardzo droga lampe i pare nowych witamin zeby malucha podleczyc, no i odpowiec byla ze oczywiscie z siostra przyjada ok. 13 i zolwia ze soba przywioza. Nie wiem czy to bylo z jej strony tylko takie zagranie zeby wyciagnac ze mnie informacje jak wsumie tego zolwia podleczyc ,o co wogule tu poszlo nie wiem , dodam tylko ze ciezko zolwia jak kolwiek leczyc jesli zwierze zyje na podlodze a nikt nie ma czasu nawet wywalic go na ogrod ,najlepsze to ze takiego lata nie mielismy tu od 4 lat.Jak narazie jestem barrrdzo wsciekla i rozczarowana , i choc przeszlo mi przez mysl ze takie cos moze sie stac to nie zmienia faktu ze jak mozna w ostatniej chwili tak beszczelnie sie wycofac szczegulnie ze nawet nie raczyla do mnie zadzwonic tylko napisala mi to poprzez sms-a a to uwazam za tchuzostwo...
No nic mam nadzieje ze bedzie jeszcze okazja do zaadoptowania jakiegos biedaczyska , choc ta cala sytuacja utwierdzila mnie w przekonaniu ze tu nie ma nic za darmo, i jesli nie wiadomo o co chodzi to napewno chodzi o kase.

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #17 dnia: 23.06.2009, 20:41:02 pm »
A wiesz co? Weź i spytaj ją ile za niego chce. Jak ci odpowie że ileś tam, to bedziesz wiedziała, że jest wredna małpa.
Ja też jestem tym wkurzona.

Offline gosia101097

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 130
  • Reputacja: 3
  • Żółw stepowy - Toto
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #18 dnia: 24.06.2009, 09:07:31 am »
Bardzo ci współczuje bo to było naprawdę wredne z jej strony, a po za tym ten żółw musiał mieć złe warunki po przez coś jest chory prawda?! Dla mnie szkoda mi i ciebie i żółwia. Ciebie dlatego że musiałaś wydać tyle kasy na to wszystko bo chciałaś pomóc temu biedakowi , a żółwia dlatego że musi spędzić życie z taką małpą(która nie zadba o niego nawet w 2% tak jak byś ty zadbała)
To,to,to.... TOTO!!!

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #19 dnia: 24.06.2009, 12:28:27 pm »
Ah... juz dzis mi troche lepiej i szczerze nawet nie szkoda mi kasy z tego wzgledu ze predzej czy puzniej i tak to wszystko wykozystam , szkoda mi tylko mojej pracy i calego biegania zeby wszystko miec gotowe dla malucha. Co w tym wszystkim najgorsze to to ze jesli bym jej nie powiedziala co to za rodzaj zolwia, dziewczyna by do dzis nie wiedziala, z tego co wiem zolw zyje na podlodze i nalezy do jej siostry co tez nie bylo madrym rozwiazaniem prubowac wydac nie swojego zolwia, z tego co sie orietuje dziewczyna pracuje w zoologicznym i wsumie wie ze zolw ma okropne warunki dlatego prubowala go wydac ale rodzina sie nie zgodzila. Ciagle jednak mysle ze to wszystko moglo byc uknute zeby wyciagnac informacje , jakie lampy , gdzie je kupic, jakie witaminy, jaki wet, jakie jedzenie , podloze, wszystko jej pisalam bo lasencja sie pytala, mam nadzieje ze chociaz to cos temu biedakowi pomoze :-\.Szkoda zolwika :( i moich trzezwych urodzin w gumowych rekawiczkach szorujacych podlogi w niedziele, ale ja jak dobrze pujdzie bede miala za rok nastepne urodziny a biedny zolw prawdopodobnie jak nie zmienia mu warunkow Nie :'(.

Offline witia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #20 dnia: 24.06.2009, 12:57:51 pm »
Miejmy nadzieję, że będzie chociaż na tyle rozsądna, i że przynajmniej wykorzystwa Twoje porady co do prawidłowej opieki nad żółwiem.
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #21 dnia: 24.06.2009, 18:57:38 pm »
A może ona się odezwie po jakimś namyśle? Ja trochę liczę na to. A jak nie to zapytaj ją sama za pół roku, może wtedy odda.

Offline żółw-czesiek

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 264
  • Reputacja: 9
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #22 dnia: 24.06.2009, 22:57:42 pm »
przykrozja :-\, faktycznie musiałaś się czuć fatalnie. generalnie mam zaufanie do ludzi (chyba że ktoś przegnie) i myślę, że się nie dogadali w rodzinie. jak by tylko chciała wyciągnąć informacje to trochę za dużo zachodu. przecież na tej stronie jest wszystko.  mam nadzieję, że się dziewczyny jeszcze dogadają, przemyślą i odezwą do Ciebie. "będzie dobrze...."
 

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #23 dnia: 25.06.2009, 09:41:39 am »
Czesiek, tamta małpa jest z Irlandii, i nie czyta tej strony, tylko inne powinna czytać, ale i tego chyba nie robiła.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #24 dnia: 25.06.2009, 10:18:26 am »
Malwa - przykro mi, że tak wyszło. Narobiłaś się po pachy, a laska sobie w gumki poleciała...:(
Na wyciąganie informacji to mi nie wygląda - przecież jakby do Ciebie napisała z zapytaniem jakie terro, lampy itp. to byś jej napisała nieżnie od jej chęci oddania żółwia.
Oby choć warunki mu poprawili, choć ciężko to widzę...:(
Najbardziej w tym wszystkim szkoda zwierzaka - mógłby mieć dobry dom, a tak to musi dalej żyć na podłodze...:((
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #25 dnia: 25.06.2009, 10:22:59 am »
Hmmm... co chwilke jakies inne brudy sie w tej sprawie ukazuja, zauwazylam ze od jakiegos czasu pojawila sie wiadomosc od kolesia ktory skupuje ziwerzeta , papugi, jaszczurki no i zolwie , i co sie okazalo mieszka on w tym samym miescie co ona, koles wyraznie napisal w swojej wiadomosci ze przyjmie dorosle zolwie najlepiej zabutie i lesne ale moze wziasc tez inne i placi gotowka od reki. Wiec chyba juz sprawa wyjasniona :-\, niestety kasa zadzi tym swiatem , a takie rzeczy jak wspulczucie, troska, no i bycie slownym oczywiscie nie maja juz coraz czesciej tutaj miejsca. Wydaje mi sie ze ten facet chce otworzyc nastepna z tak zwanych open farm , fajna sprawa jesli przez lata masz zamilowanie i po troszku sobie skupujesz i rozmnazasz gadzinki no i po jakims czasie otwierasz cos takiego ze ludzie moga przyjsc i zobaczyc co tam maz, ale on jak to tu czesto bywa robi to w expresowym czasie , poprostu pojawia sie taki pacan ktorego nikt nie zna , nic nie napisze tylko ze placi gotowka i gadzinki ktore mogly by byc wydane w dobre rece zostaja sprzedane zeby tloczyc sie w ciasnych terach wszystkie razem na pokaz , zazwyczaj bez weta , bez jakich kolwiek wiadomosci jak o to dbac i czym zywic , ach... czasami wkurza mnie to bezprawie co do egzotycznych zwierzat tutaj >:(

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #26 dnia: 25.06.2009, 10:49:06 am »
Okropne....:(
Myślisz, że zdecydowąły się go sprzedać?...:( Nefajne...:(
Nie wiem tylko, czy ktos im kupi żółwia z miękką skorupą...Jednak nawet taki nuworysz otwierający sobie domowe-zoo ciut się chyba musi znać i każdego zwierzaka nie kupi.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #27 dnia: 25.06.2009, 10:55:09 am »
Ja też Ci współczuję. Dziewczyna okazała się zwyczajną oszustką. Ja bym jej to smiało powiedziała w twarz, plus dodała że naraziła na wydatki związane z zakupem akcesoriów, w dodatku "na już".

Raczej nie wierzę w nagły przypływ miłości i przywiązania skoro wcześniej takich rozterek nie było. Najprawdopodobniej uznała że skoro pozbywa się zwierzaka i rynkowo jest on ileś tam wart to dlaczego miałaby na tym nie zarobić.
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #28 dnia: 25.06.2009, 11:18:31 am »
No... niestety nie powiem ze to pierwszy raz kiedy natknelam sie na oszustow , ale chyba boli to czlowieka za kazdym razem :-\. Czasami nie ma sposobu zeby z tym wygrac, kupowac chorego zolwia za kazdym razem tez nie moge... zreszta dowac takim oszusta kase to raczej grzech ,to jak wzbogacac i utwierdzac ze to co robia jest ok.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pierwszy zaadoptowany chory żółw
« Odpowiedź #29 dnia: 25.06.2009, 13:06:17 pm »
Kasy to jej nie ma co proponować. Miała oddać żółwia, żeby miał lepsze warunki, a nie nim handlować...:( Jak napisze do Ciebie kolejny raz z zapytaniem o coś to jej odpisz uprzejmie, że wiedza kosztuje i swoją poradę wyceniasz na np. 20 euro.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ