Maluszek powrócił do zdrowia. Nie widzę na razie żadnych niepokojących objawów, jest aktywne i ma apetyt.
Przeniesienie go do zbiornika gdzie panują "normalne" warunki, podanie witaminy B12 podkręciło jego metabolizm, i zaczął jeść. Skubał coś przedtem, ale to nie ma porównania do tego co jest teraz.
Oczy wyglądają normalnie, jak u zdrowego osobnika. Nic nie odbiega od normy.
Myślę, że Czekoladka powróciła do "żywych" skorupek. Dobrze.
Podejrzewam, że ostre przygotowania do zimowania przyczyniły się do osłabnięcia żółwia. Wyczerpanie zasobów z woreczka żółtkowego ( patrz post Beaty:)) też mogło pogorszyć sprawę.
Ciekawe, czy przypadkiem nie przez podobne dolegliwości rok tem zmarło jedno z maleństw. Wtedy tylko moja reakcja była znacząco opóźniona.