Ok, byłam u weta no i jestem skołowana.
Wybroczyn sie zrobiło wiecej, mniejsze,ale widoczne. Mocz był lekko rozowawy.
P. wet stwierdziła,ze objawy wskazuja lekka niewydolnosc nerek.
Zolw dostanie serie zastrzykow do łapek

, nie zimowac,kapac co 2 dzien, raz w rumianku a raz w takim lekarstwie ze strzykawki (nazw nie pamietam).
W poniedziałek sie zdzwaniamy i mam powiedziec czy jest poprawa.
Obrzeku nerek nie ma na szczescie:)
Ten stan moze byc spowodany dieta bialkowa w przeszlosci, a po 2 jest to czesta przypadlosc zolwi powyzej 10 roku i nalezy je obserwowac.
Obawiam sie, ze zastrzyk bolal, zolw ma caly czas schowana noge i jest taki osowiały ;/ Od jutra ja mam dawac zastrzyki....masakra

A teraz moja mam twierdzi, ze hmm..to jest spowodowane przegrzaniem ? Ze za duzo lampki , ze keidys tej lampki nie bylo i zolw sie grzal pod zwykla lampka.
Ze nerki ma na bank zdrowe, bo ogolnie zdrowo wyglada, a naczynka pekaja przeciez od wysokiej temperatury i ze ja tylko Waflowi szkodze ;/ Czytalysmy czym sie objawia choroba nerek na stronie glownej i nic nam się nie zgadzało ....jestem skołowana....
Niewiem,czy konsultowac to z Panem dr ktory mi ostatnio pomogł ? Niewiem,co ona moze przez internet mi powiedziec, a po 2 źle sie czuje ze za friko mi udziela rad, a inni za to placa ?
Moze mi ktos pomoc?