Hmmm... Nie. Nie oddam go. A w życiu. Tyle lat do niego gadałam, kochałam...Chcę go uratować.
Więc, od czego zacząć.
Wystawiłam na słońce, był cieplutki, otworzył oczka.
Caly czas mu wacek wystaje 
Podejmuje próby chodzenia, nawet się nie rusza, wyglada na zanik miesni.
Zwymiotowal gerbera, racja, zrobie mu pape z mlecza.
napoilam go troche - woda mu noskiem wylewa. dalam mu 3/4 strzykawki w minimalnych ilosciach.
na zastrzyk ide pojutrze
jutro dam mu reszte lekarstwa od weta.
nie pojade z nim do innego miasta, nie ma takiej mozliwosci.
lepsze to, ze Tomaszek zaczal sie ruszac, ale niepokojaco glowe ku gorze wystawia. zastanawiam sie nad uspieniem gdy sie pogorszy.
bardzo się cieszę, że jesteś tak zdeterminowana, żeby mu pomóc. tak trzymaj!
co do słońca to nie wolno przesadzić. owszem powinien być poddany naturalnym promieniom uvb, ale jeśli on nie bardzo ma siłę się ruszać to może nie być w stanie przejść do cienia gdy mu będzie za gorąco. teraz, przynajmniej w Krakowie, jest koszmarnie gorąco w dzień, więc może dobrym rozwiązaniem byłoby postawienie go w półcieniu. sama piszesz, że był ciepły, a skorupa, jak to kość, nie jest zbyt dobrym przekaźnikiem ciepła. chodzi mi o to, że jeśli była gorąca, to w środku żółw się mógł przegrzewać (gady nie produkują własnego ciepła - w większości przypadków). dla odbioru promieniowania o właściwym widmie nie jest potrzebne przebywanie na pełnym słońcu (fizyka - światło czasem zachowuje się jak fala, a czasem jak strumień chyba, kiepski byłem z optyki

jeśli dasz go przy krzaczku jakimś gdzie będzie do niego docierało słońce, ale nie bezpośrednio, to będzie idealne. namotałem, ale właśnie wróciłem z imprezy i nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć

z wodą i wmuszaniem jej trzeba uważać. sama widzisz, że noskiem się wylało. taka sytuacja nie może mieć miejsca, bo niechcący zadławisz i utopisz swojego żółwia i to niestety dosłownie w łyżce wody. papka z mlecza będzie ok. lepsza od gerbera.
nie wiem, co to znaczy, że wystawia niepokojąco głowę do góry. dla mnie to raczej pozytywny objaw powinien być. aha i niestety czeka cie długa walka. jeśli żółw jest w takim stanie, że widać po nim chorobę, to znaczy, że jest z nim naprawdę źle. jest szansa, ale nie spodziewaj się natychmiastowych rezultatów. można to porównać do człowieka po ciężkim wypadku, którego czeka długa rehabilitacja.
na pewno będziesz miała w nas wsparcie i zobaczysz co się stanie jak ruszy pierwszy raz łapką, jak przejdzie kawałeczek sam. trzymam kciuki, zawsze możesz liczyć na nasza pomoc.