Misza, Twoja opowieść jeszcze bardziej podniosła mnie na duchu i coraz bardziej zalezy mi na uratowaniu mojego żółwika. Dzisiaj jego stan się hmmm...myślę,że pogorszył trochę, ale gdy dostał troszkę gerbera i witaminę A to jest troche lepiej. Otworzył oczka, to dobrze. I dobrze,że właśnie na wakacje się rozchorował (nie ciesze sie ze jest chory!!!) bo mam dużo wolnego czasu i nie planuje gdzies narazie wyjeżdzać, tak więc codziennie mogę przy nim być.
Później dam mu papkę z ogórka. Nie pokoi mnie to, że jest spuchnięty i to co mu daje np. wodę wypływa mu nosem. I glowę ku górze napręża. Mam nadzieje, ze to nic powaznego z tą głową.
I mam pytanie - w jakiej cenie jest ta lampa UV??