Crosby, włączę sie w ten wątek raczej juz ostatni raz, choć nie znaczy to, że nie przestanę go sobie czytać.
Chcę Ci bowiem jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że Twoje emocje związane z ciężką, i już bardzo długo trwającą chorobą Twojego zwierzęcia są Twoją sprawą, i podpadają pod kategorię Twoich aktywnych akurat wyrzutów sumienia.
Miałaś (mieliście) w domu przez wiele lat gady, które żyły i zdychały w męczarniach. Na jakiej podstawie nazywasz obecnego, jeszcze żyjącego, żółwia "członkiem rodziny"? Czy na podstawie faktu, że tyle lat z Wami przeżył? Czy to, że jest Twoją własnością i nad nim płaczesz uniemożliwia mi (i innym tu wcześniej) poradzenie Ci, abyś jak najszybciej skróciła cierpienia żółwia, i poszukała dla niego sponsora, skoro leczenie jest kosztowne i długie?
Crosby, zrozum, że żadna własność i prawo do zwierzęcia, jakie Ty teraz masz nie usprawiedliwia Twoich zaniedbań. Nie usprawiedliwia także słów oburzenia, jakie napisałaś dziś tu w stosunku do powyższych, być może najbardziej słusznych, rad o oddaniu cierpiącego zwierzęcia.
Chore (a tym przypadku już od dawna) zwierzę wymaga pieniędzy, czasu, wiedzy i pewnej subtelności w podejmowaniu decyzji co do niego. Nierzadko wymaga wzięcia urlopu w czasie choroby na opiekę nad nim. I zawsze wymaga pokory wobec siebie i innych.
Tu na forum rozmawiasz i uzyskujesz pokrzepienie, ale nie o to Twojemu zwierzęciu chodzi. Twój żółw na pewno jest chory na wiele sprzęgniętych ze sobą chorób. Gady żyją wolno i wolno umierają.
Słońce jest motorem ich zycia. Twój żółw zapewne nigdy go nie widział (lub rzadko), to pomyśl ile i w jakim stadium mogą być choroby współistniejace u niego. Tu na forum kilka osób radziło Ci, by wystawić go na trochę na lekkie sońce, ale chyba w to nie uwierzyłaś. Ja sama nie wiem, czy to jest teraz mu potrzebne czy nie, ale mam instynkt i nieco wiedzy, i trochę wiary w cud. Może właśnie to słońce coś by w nim obudziło, jakąś iskrę do życia.
Jak już się zwracasz do forum z tak drastycznym problemem zaniedbania zwierzecia, to wypada sie liczyć także z emocjami innych to czytających, takich, którzy żółwie szanują. Oni, w tym ja, mogą pośród wielu innych wskazówek, poradzić Ci, by oddać zwierzę komu innemu, kto może szybciej będzie w stanie mu ulżyć.
A jeszcze inną rzeczą jest niewątliwa trudność znalezienia takiego sponsora dla zdychającego żółwia.