Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 22.05.2025, 13:08:28 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!  (Przeczytany 101076 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #90 dnia: 24.06.2008, 12:39:25 pm »
No tak, takie standardowe badania się robi ZANIM się zdecyduje podać leki czy witaminy.
Nie podawaj mu tej witaminy A bo z tym nie ma żartów, nadmiar jest toksyczny i jeśli żółw ma już w tej chwili chorą wątrobę to go tym dobijesz. Witamine A można podawać tylko gdy jest taka potrzeba i w ścisle dobranych dawkach.

Powiem Ci szczerze że nie wierzę w powodzenie leczenia tego żółwia przez dotychczasowych weterynarzy. Eksperymentowanie i podawanie mu witamin i leków jak leci nie wróży nic dobrego, sama tez mu nie jesteś w stanie pomóc domowymi sposobami a podając witaminy i przymusowo pokarm możesz zaszkodzić. Żółw na pewno potrzebuje składników odżywczych ale na tym etapie po zdiagnozowaniu choroby może być zalecane podawanie ich dożylnie.

Jeśli nie udasz się z nim do porządnego weterynarza który go wpierw odpowiednio przebada, potem stwierdzi co mu jest i dopiero potem dobierze kuracje - żółwia czeka rychła śmierć.
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Crosby

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 65
  • Reputacja: 0
  • Kawaii ^^ :D
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #91 dnia: 24.06.2008, 13:59:55 pm »
tylko skąd ja to miałam wiedzieć, skoro wet popatrzył na niego i gadał że ma 'obrzęk' =.=
Cóż, zobaczy się co powie ten Birger o 16...
Hirogaru yami no naka kawashiatta kakumei no chigiri `

Death Note :D

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #92 dnia: 24.06.2008, 15:55:15 pm »
Pokaż cały ten wątek mamie, może się zlituje i da ci więcej pieniedzy na leczenie. A najperw na diagnoze u madrego i nie chciwego weta.

Oddaj szybko zwierzę komus kto blisko mieszka i ma pieniądze. I zechce je wydać na leczenie nawet w ciemno. Może kiedys je odwiedzisz lub otrzymasz mailem zdjecia z nim jak nadal żyje.

Nic z nim nie rób za duzo sama rekoma, bo może ono odczuwac ból i strach.

Wode podawaj tylko kropelkami z duzymi przerwami i to wtedy jak nie drzemie i jak nie śpi. Bo go utopisz lub zapalenie płuc będzie.

Rano około 5-7 wystaw go na słońce nie ruszając jego ciała. Potrzymaj go tak na porannym słońcu w jego akwarium jakieś 20 minut i wstaw do domu. Potem za godzine znowu na balkon na słońce ,ale nieco krócej. Nie powoduj dużej różnicy temperatur. Teraz akrat mamy gorąco w dzień i w nocy. Po południu jak słońce jest niżej wystaw na balkon, ale kontroluj oświetlenie i czy nie świeci zbyt długo w oczy żółwia, bo moze go to boleć.

jeśli nadal chcesz go leczyć "w ciemno" to najpierw rozmawiaj z wetem bez transportowania zwierzęcia.

Obserwuj czy i kiedy sika, i ile.

Pozwól mu spac ile chce.

nie zapalaj gwałtownie światłą przy nim tylko przy zacienieniu, bo stres i strach i ból powodują poddanie sie woli Bożej.

Jesteś teraz odpowiedzialna za to ono czuje. Koszty są duże. Efekty nieznane. Oddaj go.

Każda powyższa linijka mojego maila jest wyborem dla ciebie. Jest radą i też przekonywaniem Cię, ze to wszystko to nie są proste sprawy dla nikogo.

Nie jestem weterynarzem. Mam sporo lat i widziałam wiele chorób i smierci u ludzi i zwierząt. Stąd mój głos tutaj.

Trzymaj sie, ludzie tu pomagają ci, a włąściwie zwierzeciu, może cos sie uda. Generalnie to tzreba wiedzieć, że gady muszą mieć słońce w lecie, spokój zawsze, właściwe im z natury pozywienie i ruch. I wtedy jest luz i długie życie.

« Ostatnia zmiana: 24.06.2008, 16:05:21 pm wysłana przez Basia »

Offline Crosby

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 65
  • Reputacja: 0
  • Kawaii ^^ :D
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #93 dnia: 24.06.2008, 17:46:53 pm »
Oddaj szybko zwierzę komus kto blisko mieszka i ma pieniądze. I zechce je wydać na leczenie nawet w ciemno. Może kiedys je odwiedzisz lub otrzymasz mailem zdjecia z nim jak nadal żyje.
Oddaj go.
Boże, ile razy mam powtarzać że go nie oddam?! Najłatwiej napisać "oddaj go" !!! Won! Nigdy! Tomi jest w trakcie leczenia, przeżyłam z nim piękne 10 lat i chcę przeżyć więcej! NIE ODDAM GO JESZCZE RAZ NIECH KTOŚ MI TAK NAPISZE !!!!!!!!

Uff..ufff..uufff... Przepraszam, ale już tak nie mogę. Mama wie jaka jest sytuacja i dużo zmieniła podejście. Przed chwilką wróciłam od weta. A poza tym, ludzie są tacy głupi, że nic nie wiedzą o żółwiach. Text taxsówkarza mnie rozwalił " To wsadź go do wody, poplywa! Poczuje sie lepiej!! Albo wypuść do jeziora!" Se myśle ty imbecylowaty debilu..To znaczy ludzie których znam nic nie wiedzą o żółwiach.
Acha, i mam relacje z wizyty u Birgera. Zmienił sposób leczenia. Obejrzał i powiedział że ma z nerkami problem, i coś o moczownicy wspominal czy jak to się nazywa... Powiedział ze Tomi jest w marnym stanie, nie dawać mu jeść pić raz na jakiś czas, spróbować inaczej leczyć można. I powiedział że go nie uśpi, chyba że będzie nie do wylecznia :) Czyli można wyleczyć. Dał mu 3 zastrzyki w zupełnie inne miejsca co ta krowa:
- Vit.cpl + oligo
- AlbipenLA
-Theracalcium
I przyjść 24.06 na kontrolę. Po tych zastrzkach Tomi zaczął się ruszać i oczka otworzyl.
Czyli antybiotyk, bodajże wapno i osłonę.
No. To tyle. Za wszelką cenę wyleczę Tomaszka :> Zobaczycie ^^
« Ostatnia zmiana: 24.06.2008, 19:12:34 pm wysłana przez Beata »
Hirogaru yami no naka kawashiatta kakumei no chigiri `

Death Note :D

Offline Crosby

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 65
  • Reputacja: 0
  • Kawaii ^^ :D
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #94 dnia: 24.06.2008, 17:53:59 pm »
A tak poza tym, to ktoś się zna co on mu przepisał? Dobre leki?
Hirogaru yami no naka kawashiatta kakumei no chigiri `

Death Note :D

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #95 dnia: 24.06.2008, 18:25:56 pm »
A zatem trzymam za Ciebie Crosby. Miej dużo sił i cierpliwości. A żółwinkę całuje.

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #96 dnia: 24.06.2008, 18:58:16 pm »
Nie wiem co to są za leki ale trzymam kciuki, że tym razem to jest to i czekam na info o samopoczuciu Tomaszka.
Chodzicie na spacery?
TUPTUŚ

Offline misza

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 10
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #97 dnia: 24.06.2008, 19:04:33 pm »
Albipen la jest antybiotykiem często stosowanym u zwierząt,które maja problemy z nerkami i drogami moczowymi.Jak na moje oko to wet nie jest zły i wiedział co podać.Moje maleństwa też to brały i pomogło.Mocno trzymam kciuki za Tomaszka i wierzę,że uda Ci się go uratować.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #98 dnia: 24.06.2008, 19:11:45 pm »
Na wstępie drobna informacja dla Crosby - musiałam edytować Twojego posta za naruszenie regulaminu. Wyjaśnienie wysłałam w prywatnej wiadomości.

Jeśli to faktycznie są nerki to zwykle rokowania są złe, ale zobaczymy może nie jest jeszcze za późno. Co do leków nie wiem. Nie znam się na lekach.
Wody na pewno potrzebuje. Mnie się wydaje że żółw może mieć więcej problemów, ale możliwe że nie można od razu zająć się wszystkim. Oby się udało, daj znać na bieżąco, trzymam kciuki.

tylko skąd ja to miałam wiedzieć, skoro wet popatrzył na niego i gadał że ma 'obrzęk' =.=

Obrzęk jest objawem, nie chorobą samą w sobie.
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Crosby

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 65
  • Reputacja: 0
  • Kawaii ^^ :D
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #99 dnia: 24.06.2008, 20:03:41 pm »
Oh,tak...Beatko przepraszam, ale strasznie się zezłościłam... Straszne, jak tak długo masz przyjaciela członka rodziny a tu nagle oddać go..  :( :( :( Ile łez na niego wylałam, do niego się żaliłam i rozmawiałam z nim...A teraz biedaczek siedzi nieruchomo w terrarium...
No ja też myślę że wet się zna i Tomaszka do zdrówka przywróci. Czy to możliwe, że po tych miejscach gdzie odstawał zastrzyki od tamtej baby to może mu krew lecieć?
Nie wychodzę z nim, bo on jest tak żywa maskotka, lepiej zostawię go na sianku niech sobię leży, a poza tym na dworze jest strasznie duszno *_*

EDIT
Acha, czy to prawda, że żółwie przechowują długo wodę? Tzn, że jak się napiją wystarczy im to na kilka dni? Coś takiego wet powiedział...
« Ostatnia zmiana: 24.06.2008, 20:07:52 pm wysłana przez Crosby »
Hirogaru yami no naka kawashiatta kakumei no chigiri `

Death Note :D

Offline remekkkk

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 99
  • Reputacja: 3
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #100 dnia: 24.06.2008, 21:18:52 pm »
Trzymam kciuki za twojego żółwia crosby. Mam nadzieję, że wydobrzeje. Szkoda, że jest tak mało ludzi podobnych do Ciebie. Podziwiam, Cię, że pomimo tych wszystkich problemów zdrowotnych Twego żółwia Ty nadal o Niego walczysz.   Szacunek i jeszcze raz szacunek dla Ciebie. Walcz do końca na pewno będzie lepiej.  Trzymaj się bo żółw tego potrzebuje.  Wszyscy jesteśmy z Tobą.   P.S obejrzyj sobie fotki mojego gadziny. :) On też trzyma kciuki. a raczej pazury :)
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem".

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #101 dnia: 24.06.2008, 21:45:53 pm »
Crosby, włączę sie w ten wątek raczej juz ostatni raz, choć nie znaczy to, że nie przestanę go sobie czytać.

Chcę Ci bowiem jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że Twoje emocje związane z ciężką, i już bardzo długo trwającą chorobą Twojego zwierzęcia są Twoją sprawą, i podpadają pod kategorię Twoich aktywnych akurat wyrzutów sumienia.

Miałaś (mieliście) w domu przez wiele lat gady, które żyły i zdychały w męczarniach. Na jakiej podstawie nazywasz obecnego, jeszcze żyjącego, żółwia "członkiem rodziny"? Czy na podstawie faktu, że tyle lat z Wami przeżył? Czy to, że jest Twoją własnością i nad nim płaczesz uniemożliwia mi (i innym tu wcześniej) poradzenie Ci, abyś jak najszybciej skróciła cierpienia żółwia, i poszukała dla niego sponsora, skoro leczenie jest kosztowne i długie?

Crosby, zrozum, że żadna własność i prawo do zwierzęcia, jakie Ty teraz masz nie usprawiedliwia Twoich zaniedbań. Nie usprawiedliwia także słów oburzenia, jakie napisałaś dziś tu w stosunku do powyższych, być może najbardziej słusznych, rad o oddaniu cierpiącego zwierzęcia.

Chore (a tym przypadku już od dawna) zwierzę wymaga pieniędzy, czasu, wiedzy i pewnej subtelności w podejmowaniu decyzji co do niego. Nierzadko wymaga wzięcia urlopu w czasie choroby na opiekę nad nim. I zawsze wymaga pokory wobec siebie i innych.

Tu na forum rozmawiasz i uzyskujesz pokrzepienie, ale nie o to Twojemu zwierzęciu chodzi. Twój żółw na pewno jest chory na wiele sprzęgniętych ze sobą chorób. Gady żyją wolno i wolno umierają.

Słońce jest motorem ich zycia. Twój żółw zapewne nigdy go nie widział (lub rzadko), to pomyśl ile i w jakim stadium mogą być choroby współistniejace u niego. Tu na forum kilka osób radziło Ci, by wystawić go na trochę na lekkie sońce, ale chyba w to nie uwierzyłaś. Ja sama nie wiem, czy to jest teraz mu potrzebne czy nie, ale mam instynkt i nieco wiedzy, i trochę wiary w cud. Może właśnie to słońce coś by w nim obudziło, jakąś iskrę do życia.  

Jak już się zwracasz do forum z tak drastycznym problemem zaniedbania zwierzecia, to wypada sie liczyć także z emocjami innych to czytających, takich, którzy żółwie szanują. Oni, w tym ja, mogą pośród wielu innych wskazówek, poradzić Ci, by oddać zwierzę komu innemu, kto może szybciej będzie w stanie mu ulżyć.

A jeszcze inną rzeczą jest niewątliwa trudność znalezienia takiego sponsora dla zdychającego żółwia.

Offline Ishikawa

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 2
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #102 dnia: 24.06.2008, 21:46:45 pm »
3mam kciuki


Ps. Chyba ogladamy to same anime:P Czyżby to L z Death Note ?

Offline Crosby

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 65
  • Reputacja: 0
  • Kawaii ^^ :D
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #103 dnia: 24.06.2008, 22:30:26 pm »
Ishikawa -> No a jak  ;D Naruto i Death Note 4 Ever ^^

Basia -> doczytaj, że żółw należał do mojego pełnoletniego brata, gdy on chciał go uśpić, ja niepozwoliłam. Nawet nie wiesz jak to było, a szczegółów opisywać nie będe (sprawy rodzinne). Chociaż Bubu na początku miał piasek i coś ta jeszcze, ale wpadal mu do oczka ten piach i strasznie śmierdziało - bodajże dlatego brat zmienił ściółkę na szmaty. Poza tym dieta żółwi nie była taka zla. W lato na działce w zagródce chodzili sobię kiedyś Tomaszek i Bubu, dostawali świeżą zieleninkę prosto z ogródka. Ale byłam mała, nie wiedziałam nic na temat żółwi, niby mój brat znał. Ale Tomaszka strasznie kochałam. Mój brat też kochał te żólwie, nieświadom tego, że źle mieszkają. Gdy Tomi zachorował, on chcial go uśpić. Wtedy powiedziałam że uratuję go. Więc żółw przeszedł na moją własność. Tak więc, teraz mówię : Leczę Tomaszka za WSZELKĄ CENĘ. Koszty mogą być drogie, napewno mama się zgodzi przeznaczyć kasę. Zmieniła podejście. Terrarium i wybieg codzienny jak wyzdrowieje będzie miał. Będe nim się opiekować przez cale wakacje, az nie wyzdrowieje. :)
Przypominam : Bubu i Kubunia nie żyją już od dawna. Bubu był faworytem pamiętam i lubiał Tomaska, ale przyczyn śmierci nie pamiętam. Po prostu daliśmy mu kiedyś jeść, usnął na mleczu. Na drugi dzień chciałam go cmoknąć patrze a cały flak... Ale mniejsza z tym.
A i Basia to JEST czlonek rodziny. Jest u nas 10 lat. Kochamy go wszyscy. Kocha go Kusia (Króliczek mój ^^) i Jasiek (moja świnka morska)
« Ostatnia zmiana: 24.06.2008, 22:32:54 pm wysłana przez Crosby »
Hirogaru yami no naka kawashiatta kakumei no chigiri `

Death Note :D

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Proszę o pomoc!! Tomi umiera!!
« Odpowiedź #104 dnia: 24.06.2008, 23:43:05 pm »
Oh,tak...Beatko przepraszam, ale strasznie się zezłościłam... Straszne, jak tak długo masz przyjaciela członka rodziny a tu nagle oddać go..  :( :( :( Ile łez na niego wylałam, do niego się żaliłam i rozmawiałam z nim...A teraz biedaczek siedzi nieruchomo w terrarium...

No rozumiem, ale sądzę że radzenie Ci abyś oddała żółwia wynikało raczej z troche zagmatwanych informacji jakie nam podałaś. Na początku z Twoich postów wynikało że nie jesteś niezależna finansowo i nie będziesz mieć środków na leczenie i przyszłe utrzymywanie żółwia. To jest natomiast problem nie do przeskoczenia. Być może później się to zmieniło ale nie było wyraźnie napisane, no nie wnikam. Jest nas tu sporo, postów też i czasem cięzko sie w tym odnaleźc i dokładnie pamietać co ktoś i kiedy powiedział, dlatego nie miej za złe że się taka wypowiedź o oddaniu żółwia pojawiła a nawet powtórzyła.
Z drugiej strony czasem z pewnych spraw po prostu trzeba zdać sobie sprawę. Jeśli jest inaczej i czujesz że dasz radę podołać wyzwaniu - tym lepiej. Myślę nawet że wypowiedź Basi ma walor bardziej ogólny i warto sie nad nią zastanowić nie tylko w kontekście Twojej sytuacji.

Czy to możliwe, że po tych miejscach gdzie odstawał zastrzyki od tamtej baby to może mu krew lecieć?

Jeśli rana jest świeża a w dodatku igła mogła być nieprawidłowo wkłuta to pewnie tak. Sugerujesz jednak że ta krew jest w miejscach ukłuć i z nimi związana? Bo za pierwszym razem napisałaś to tak że zdawało się iż żółwia dopadła posocznica, a wtedy to praktycznie koniec.


Acha, czy to prawda, że żółwie przechowują długo wodę? Tzn, że jak się napiją wystarczy im to na kilka dni? Coś takiego wet powiedział...

W zasadzie tak. Przechowują wodę w pęcherzu, ale to na ile im wystarczy to już całkiem osobna sprawa. Podczas zimowania pełny pęcherz zapewnia żółwiowi wodę na wiele tygodni całkowitego odrętwienia, ale jej zużycie jest niskie z racji niskiej temperatury i dużej wilgotności oraz zwolnionych do minimum funkcji życiowych, w tym oddychania. Zimujący żółw również nie trawi, a trawienie zużywa sporo wody. Poza okresem zimowania różnie to wygląda, ale w przypadku wysokiej temperatury do odwodnienia może dojść bardzo szybko.
Przykładowo mój żółw w ostatnich gorących dniach codziennie sam wchodził do wody i uzupełniał zapas płynu. Czasem widziałam że popija tak lekko, jakby tylko ubytek nie był duży ale jednak miał taką potrzebę i być może było to wynikiem jego instynktu zachowawczego, nakazującego korzystać z każdej dostępnej okazji nawet częściowego uzupełnienia płynów bo nie wiadomo kiedy będzie kolejna a gorąco powoduje że straty są spore. Tak mi się wydaje.
Dlatego nawet kilka dni i żółwia może dotknąć poważne odwodnienie, szczególnie jeśli zjada bardziej suchy pokarm, bardziej obfity w białko, nie ma chłodnego wilgotnego miejsca w którym mógłby się schronić... Zależy to też od jego wielkości - młode żółwie znacznie bardziej są narażone na odwodnienie niż większe.
W naturze gady te sobie radzą doskonale ale też nie są skazane na ograniczone jednorodne terytorium, dlatego należy o tym pamiętać i zawsze zapewniać żółwiowi dostęp do wody.     
« Ostatnia zmiana: 24.06.2008, 23:47:13 pm wysłana przez Beata »
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU