Otóż mój żółw pewnego dnia wyszedł na balkon, często wychodził, na balkonie było 1 miejsce gdzie mógł się cały przecisnąć to miejsce było zawsze zastawione doniczką. Owego dnia na balkonie miało być robione coś przez pracowników spółdzielni więc wystawiłem wszystko z balkonu do domu, ci pracownicy jednak się odwołali, ja więc wziąłem doniczkę( pustą) i przystawiłem ją w to miejsce. Kiedy wracałem do domu zobaczyłem grupkę dzieci i wśród nich żółwia... Doznałem strasznego szoku. Nic mu nie było: skorupka nie pękła, żadnych ran zewnętrznych, wszystkie kończyny całe. Okazało się, że żółw łapą przesunął tę doniczkę.
Wziąłem go do domu wstawiłem do wody, widać, że mu pasowało. Prostował nózki jak to robił zazwyczaj przy świetle itp.
Dziś jednak ( wypadek miał miejsce wczoraj) cały dzień siedzi praktycznie w 1 miejscu ( nie ruszy się nawet na krok, chyba, że po jedzenie). Przeszedł tylko kawałek, wydalił to co zjadł i wrócił w swoje miejsce.
Czy mógł on doznać urazów wewnętrznych. Co powinienem zrobić? I teraz pytanie na które odpowiedzi bardzo się boje, czy on może zdechnąć po czasie!