Opisane objawy są bardzo poważne!
Przyczyn tego stanu rzeczy nie upatrywałabym w warunkach jakie zapewniłaś ze swej strony żółwiowi bo z tego co piszesz są dobre a ponadto - poza nagłymi szczególnymi wypadkami - u żółwia zmiany zachodzą wolno, wolno też rozwijają się choroby.
Dlatego jestem zdania że jego choroba jest "odziedziczona" po poprzednim właścicielu.
Wymioty są zawsze poważnym objawem ale także pozostałe jakie opisujesz (ślinotok, apatia, zaczerwienienie plastronu, wychudzenie i katar) są niemniej niepokojące.
Żółwia trawi poważna infekcja. Ciężko powiedzieć czy wynika ona z namnożenia się pasożytów w układzie pokarmowym, czy jest następstwem zakażenia bakteryjnego lub wirusowego.
Ja podejrzewam to drugie i co gorsza sądze że są to już początki posocznicy. Być może doszło wzięło się to z zapalenia jamy ustnej (na co wskazywałby ślinotok), nieleczone doprowadziło do rozprzestrzeniania się infekcji i zakażenia krwi czego objawem są wymioty, apatia i zaczerwienienie plastronu. Ciągłe zwracanie pokarmu i wyniszczenie organizmu doprowadziło z kolei do ubytku wagi.
Katar może być osobnym problemem i wynikać z zaziębienia, przeciągów, nagłych zmian temperatury. Jest to poważny objaw bo nieleczony może prowadzić do zabójczego w skutkach zapalenia płuc.
Również nieleczona posocznica prowadzi do szybkiej śmierci.
Moja rada może być tylko jedna -
żółw potrzebuje szybkiej specjalistycznej pomocy weterynaryjnej. Wskazane jest żeby doświadczony weterynarz sprawdził dokładnie (najlepiej naocznie) opisane objawy i zastosował leczenie. Jeśli moje obawy się potwierdzą potrzebny będzie antybiotyk i należy go podać jak najszybciej.
Nie wiem co Ci doradzić w kwestii pobytu w Irlandii. Gdybyś byłą w Polsce wysłałabym Cię do doktor Maluty, a tak nie mam pojęcia. W tym że jest wielu partaczy jest sporo racji, a sytuacja jest na tyle krytyczna że na eksperymenty i dobór weta metodą chybił trafił czasu nie ma...
Jedynym wyjściem jest więc chyba telefon, dane masz podane w spisie wetów tutaj:
http://forum.zolw.info/index.php/topic,66.0.htmlZadzwoń jak najszybciej do dr Maluty, opisz jej dokładnie objawy. Zważ zawczasu żółwia gdyby od razu chciała ustalić dawkę. Sprawdź jakie leki (antybiotyki) masz w domu i ew. zapytaj czy się nadają i w jakiej dawce.
Prawdopodobnie potrzebny będzie zastrzyk skoro żółw wymiotuje, ponadto podany do krwi zadziała szybciej.
Pewne jest że żółw miał wcześniej fatalne warunki bądź był mieszany z innymi gatunkami.