Witam. 7 maja 2008 roku. (około miesiąc temu) zdarzył się okropny wypadek. Nasz żółwik spadł z wysokości 70 cm po drodze obijając się o kaloryfer. Skorupa była nienaruszona. Żółwik do dziś jest raczej normalny, je , rusza się ,nie wykazuje żadnych objawów. Podobno żółw po upadku zdycha dopiero po kilku tygodniach na skutek obrażeń wewnętrznych. Czy jest jeszcze ryzyko ,że on umrze? Minęło już tyle czasu ale ja wciąż się boję.
Pozdrawiam