Też się nad tym zastanawiałam jak to możliwe, że u jednego żółw żyje na podłodze 20 lat karmiony sałatą, owocami i warzywami, bez lamp, czasem na balkon latem puszczany...i żyje. A inny człowiek dba o odpowiednie żarcie, podłoże, wilgotność, kąpiele, witaminy i ciągle coś nie tak....

Nie wiem, czy to jest kwestia tego, że te "podłogowe" to często i gęsto egzemplarze jeszcze z nielegalnych odłowów, przywiezione już jako dorosłe i stąd zahartowane, a obecnie kupowane to głównie hodowle i fermy - żółwiki chowane w bardziej strylnych warunkach, często krzyżowane między sobą i stąd ich mniejsza odporność i większa podatność na różnego rodzaju infekcje i wirusy.