To jeszcze raz ja ale tym razem sprawa jest poważniejsza... Wysłałam Wam zapytanie o potrzebę zraszania na nasłonecznionym wybiegu... żółw cały dzisiejszy dzień jest bardzo ospały, nic nie je, ma mocne spowolnione reakcje...podejrzewałam, że być może to przeziębienie, którego nabawił się wskutek tego zraszania...ale skoro okazało się,że to nie przeziębienie zaczęłam dalej zastanawiać się nad przyczyną jego dziwnego zachowania...no i wpadłam na to ,że przecież wczoraj dałam żółwiowi rzekomy czosnek niedzwiedzi...który okazał się być jednak ciemiężycą zieloną... Kiedy mu ją podawałam byłam na 100% pewna,że to właśnie czosnek....Nie wiem teraz co robić!? Kąpałam go ok.40 min., teraz wygrzewa się pod lampą...Co jeszcze mogę zrobić???! Czy on to w ogóle przeżyje?! Słyszałam,że stepowe czasami dają sobie rade z zatruciami...? POMOZCIE PROSZE!