Hej wszystkim,póki co u Strzałci bez zmian,jej stan się nie pogarsza na szczęście.Dużó śpi,praktycznie całe dnie ale w cieple lampy grzewczej i to jest uważam pozytyw.Jak jej się pogarszało w tej chorobie to stroniła od lampy więc myślę,że powoli dojdziemy za jakiś czas do wyleczenia.Oczko lewe tylko jeszcze mnie martwi ale do poniedziałku ma być bez podawania leku w to oko bo bardzo długo dicortinef stosowany był a wiadomo ma steryd i antybiotyk więc teraz musi trochę być przerwy.Gdyby lepsze ciśnienie było,słońce to Strzałka by pewnie tyle nie spała i jadła normalnie a tak jak gad jak energii do biegania nie wyczerpie to i wystarczy jak raz na kilka dni coś zje.Tak od początku miała.W weekend miniony kiedy u nas pogoda była lepsza to i żółwinka chodziła i jadła sporo a od poniedziałku wraz z popsuciem się aury woli tylko spać i się wygrzewać. Ale już dzwoniłam,jak wczoraj wspomniałam,do weterynarza i mówił,że to od pogody właśnie i jej osłabienia.
Miałam jeszcze opisać jakąś ciekawą historię Strzałci bo kiedy zdrowa to szaleje ostro ale zrezygnowałam z tego zamiaru.Opowiem coś lepszego związanego z jej zdrowiem co mnie przeraziło.Wracamy z córeczką spacerkiem od kolegi bo była się bawić i wychodzi po mnie mąż z naszym przecudnym pekińczykiem,królem Tofikiem lub świętą krówką zwanym.Idziemy w strone domu a tu słyszę od niego,wiesz nie chce się wtrącać,żeby nie było ale żółw ma w terrarium za gorąco i zbyt wilgotno bo na oczach mu pleśń się zrobiła

.O zgrozo myślę, co on wygaduje,przeraziłam się,przecież 2 godziny wcześniej jak wychodziłam nic takiego na oczach nie miała.Pytam jaką pleśń? I już widzę po jego minie irytację,że niepoważnie Go traktuję.A swoją drogą absolutnie nie ma pojęcia mąż kochany mój o gadach,w tym żółwiach a tu takie stwierdzenia .Ale nic w domu pędzę do Strzałeczki wystraszona,biorę ją,przemywam oczy świetlikiem żółwinka się budzi.Otwiera całe prawe oko,trochę lewe-to gorsze.Niosę go do męża i mówię;kochany no proszę pokaż mi tą pleśń.A on patrzy ogląda i mówi do mnie:ej no już nie ma,zniknęła :laugh:Więc z powagą siadam obok i pokazuję patrz to jest dolna,to górna powieka a to jeszcze u żółwi jest tzw.3 powieka i dlatego jak spała a nie do końca ma sprawne jeszcze te oczka to tak myślałeś,że to pleśń.
I jak tu na zawał nie paść,trzeba mieć anielską cierpliwość żeby taką informację o pleśni na spokpojnie przyjąć <angel>A swoja drogą o tym,że darń w terra mu zapleśnieje bo ją zraszam to słyszę już od soboty jak ją wsadziłam.