Witaj

Żółw przeszedł ostrą "szkołę życia" w takich warunkach i jestem aż zdziwiona że się nie wykończył. Ale trafiłaś na bardzo silnego osobnika, odłowionego jak sadzę w dość późnym wieku, dlatego się już nie zdeformował. W dodatku wydaje mi się że to bardzo ciekawy stosunkowo rzadki podgatunek - t.h.rustamovi. Zobacz jaki ma piekny ząbkowany tył i ubarwienie.

Z ciekawości, ile ma cm po linii prostej skorupy?
Odpryski na skorupie są prawdopodobnie wynikiem urazów albo to przebyta infekcja. Jeśli są zaleczone nie wymaga to interwencji, ale dobrze aby weterynarz rzucił na to okiem przy wizycie. Na plastronie to wygląda dużo gorzej i wygląda na dosć świeże, opisz czy jest miękkie, czy stamtad cuchnie? Wygląda to niedobrze. Będzie trzeba aby dobry weterynarz to zbadał naocznie. Wet powinien też zrobić mu badania, a sam żółw potrzebuje zmiany diety i warunków aby ew. uszkodzenia narządów wewn. się nie pogłebiały, niedobory pokarmowe zostały wyrównane odpowiednią dietą.
Czy coś wydalił? Jak tak, to napisz jak wygląda jego mocz i kał?
Żółw zdecydowanie nie powinien cuchnąć - albo to gnijące ubytki w pancerzu (oby nie!) albo jest totalnie przesiąkniety zapachem otoczenia w jakim przebywał, czyli nie sprzątanego kału, moczu itp. Ew. jest oblepiony własnym zeschnietym kałem. Jeśli tak to spróbuj go potrzymać w ciepłej wodzie a potem delikatnie usunąć ten brud miękką szczoteczką.
Niezależnie, kąp do codziennie po kilkadziesiąt min. aby uzupełnił zapasy wody, bo jest na 100% odwodniony.
Listwa oczywiście do korekty. Pazurki koniecznie też.
Aż żal patrzeć tak piękny rzadko spotykany żółw i tak zaniedbany. Nie oddawaj go bo w tych warunkach w których żyje i przy braku leczenia się niebawem wykończy.
Co tu dużo mówić takie zaniedbania podpadają pod ustawę o ochronie zwierząt i ciężko uznać że to nieświadomość skoro gołym okiem widać problemy (widzisz je np. Ty jako osoba zupełnie jeszcze nierozeznana w temacie żółwi) a żółw cuchnie na kilometr.
Wiem że to nieprzyjemne straszyć ustawą (choć co fakt to fakt), ale ciężko znaleźć wytłumaczenie dla takich ludzi!

Otwarło mi się ostatnie zdjecie ze zbliżeniem plastrony - wygląda fatalnie niestety, jeśli te ubytki sięgają jamy ciała łatwo może dojść do infekcji i powikłań. Wszelkie otwarte rany pancerza są zagrożeniem dla życia. Piszę to bo wolę dmuchać na zimne a na zdjęciu niestety nie widać dokładnie. Wizyta u doświadczonego weta niezbędna. Daj znać skąd jesteś.