Jest średniej wielkości. Jeszcze go nie mierzyłam, ani nie ważyłam, żeby go od samego początku nie narażać na dodatkowy stres. I tak chyba zdjęcia z lampą błyskową go wystraszyły, na pierwszym widać, jak gwałtownie ruszył główką.
Jadł przynoszoną z łąki zieleninkę, na słońcu też bywał. Ale jednak dużo czasu musiał spędzać w terrarium, dlatego właścicielka uznała, że lepiej mu będzie gdzieś, gdzie będzie miał do dyspozycji wybieg na cały sezon.