W tym roku na wybiegach zaszły pewne zmiany.Przede wszystkim jeszcze jesienią zbudowałem kolejne dwa wybiegi - trochę większe niż pozostałe.Miały być dla ibero i jednego z greków, ale kilka tygodni temu zdecydowałem, że będą dla stepówek.Żółwie stepowe są u mnie najdłużej (samica już prawie 20 lat), więc stwierdziłem, że im przede wszystkim przydadzą się zmiany.Tym bardziej, że nowy wybieg bardzo solidnie zabezpieczyłem przed podkopaniem się, a jak wiadomo stepówki lubią kopać.Wyszło więc na to, że właśnie one tam trafiły.
Wybiegi po stepówkach dostały najmniejsze z moich żółwi - marginata i jeden z greków.Ibero i drugi grek trafiły do kolejnych wybiegów - średniej wielkości.Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale zawsze jakaś zmiana.
We wszystkich wybiegach wymieniłem ziemię, dodałem kryjówki, posadziłem rośliny (niektóre z nich zniknęły chwilę po tym jak na wybiegach pojawiły się żółwie) i dodałem kilka kamieni.Nie wiem, czy to widać na zdjęciach, ale w miejscach, gdzie podaję żółwiom jedzenie leżą duże, płaskie kamienie.Dzięki nim nic się nie brudzi od ziemi, a ponadto żółwie lubią się tam wygrzewać.W tym miejscu stawiam też naczynia z wodą do picia i kąpieli.
Oczywiście wszystkie wybiegi zabezpieczone są siatką od góry, ponieważ w ogrodzie pojawiają się czasem koty, psy, a nawet dzikie zwierzęta.
Tak to wygląda.
Według mnie minusami moich wybiegów nadal są rozmiary i kształt (wydłużony prostokąt).W wystroju powinienem chyba podzielić całość na część wilgotną i suchą, bo te duże płaskie kamienie są chyba niewystarczające, zwłaszcza po deszczu.