Piękne, na razie chyba strasznie nieśmiałe bo same skorupki widać nic więcej.
Sulkatki na razie wyglądają tak niepozornie a za jakiś czas, bodajże do piętnastu lat wyrosną z nich prawdziwe blisko 80 cm potwory, aż ciężko w to uwierzyć ale to są prawdziw eolbrzmy, największe z gatunków kontynentalnych, więc dokupienie akra ziemi jak pisałaś wcale nie jest przesadzone. Rosną szybko, co jest pewnie przystoswaniem do niebezpiecznych pod względem wystepowania drapieżników warunków w jakich zyją. Szybko muszą osiągnąć odpowiedni rozmiar i twardość aby nie paść ich łupem.
Nie wiem jak tam u Ciebie w Irlandii wyglądają lata, ale jeśli są deszczowe i mgliste (a tak sobie je wyobrażam) to trochę mnie martwi czy dasz radę w tym klimacie z nimi, bo to jednak gatunki wybitnie sucholubne i podobnie jak jak w przypadku pardalisów ciężko w ogóle w naszych północnoeuropejskich warunkach odtworzyć im sawannę... wysokie rauchunki za lampy typu PowerSun są zapewnione, a wszak lampy to tylko lampy.
Tyle żółwi i to w dodatku o różnych wymaganiach (niekiedy bardzo wysokich) to będzie spore wyzwane. Właściwie to już się pogubiłam ile masz osobników i gatunków
Ale jest na co popatrzeć i popodziwiać, nie ma co... też zazdroszczę, choć nie do końca bo wyobrażam sobie ogrom czasu i pracy jakie trzeba poświęcić aby ta gromadkę utrzymać...