Znów mam pytanko...
Mam nadzieje, ze nie macie mnie juz dosc
Zastanawiam się co jest lepsze mrozenie czy suszenie roslin
Narazie podaje Stefanowi rośliny wczesniej zamrozone. Zawsze sa wszystkie zjedzone. Ale te roślinki nie sa juz takie same jak zaraz po zerwaniu, są one takie jakby bardzie "sflaczale" i czasami ma problem z odgryzieniem kawałków. Niestety nie moge sobie pozwolic na codzienne zrywanie swieżych roslin, bo one nie rosna na moim ogródku tylko musze troche za nimi połazic, a nie zawsze jest gwaracja ze cos znajde. A jesli mam zarozone to codziennie rano Stefan ma jedzonko.....
Poprawcie mnie jesli robie źle...