Daleko mu do Gucia niestety.Viktoria Julek nie może zostac na noc na zewnatrz.Boję się,bo w drugiej łapce ma dziursko do kości.Jeśli jest w szklarni to w kastrze na liglinach,a jesli na wybiegu,to na tym małym,gdzie jest tylko trawa.On juz jest tak zahartowany,że nie wiem co by go zestresowało.Swoje juz wycierpiał.Oglądam go codziennie,kąpie i nawet się nie denerwuje.Ja staram sie go przenosić w pojemniku.Nie nosze go w ręku.Ogladam mu łapke a on patrzy na mnie co robię.Myśle,że nie ma innego wyjścia.