Oddam żółwia w najlepsze ręce - Wrocław

[fantek1-Karolina]

Powody osobiste zmuszają mnie do zmiany miejsca zamieszkania, gdzie nie ma miejsca na terrarium żółwia. Mam do wyboru,że Tuptek wraca na podłogę i pod kaloryfer albo oddać w dobre ręce... Stali bywalcy forum wiedzą,że pól roku temu zabrałam żółwia po 17 latach z podłogi,więc zmieniając mu znowu warunki...zrobiłabym mu krzywdę..Oddaję oczywiście żółwia z terrarium, z lampami i jego ulubionym kamieniem:(
Prosiłabym w takim razie o poważne propozycje, czas mnie nagli..

Tuptus jest stepowym samcem, na diecie roślinnej od pół roku, przebadany przed dr Piaseckiego, który stwierdził iz żółw jest zdrowy..
Bardzo aktywny, mądry gad..i przesympatyczny..

[Agnieszka]

Naprawdę nie da się nic zrobić, musisz się z nim rozstać? 

[malwa]

    

[fantek1-Karolina]

Nie muszę Agnieszko...ale trzymałabym go na podłodze,a szkoda mi ostatnich m-cy..
Zapewne jego stawy już zaczęły inaczej pracować, nauczył sie zakopywać..wygrzewać codziennie pod lampką..
Nie mam fizycznie gdzie wstawić terrarium do mieszkania. Myślałam nawet żeby go ktoś tymczasowo przetrzymał..Może moja sytuacja mieszkaniowa za jakiś czas poprawiłaby się

[Viktoria]

Aż mi się smutno zrobiło. A może mogłabyś jakoś terrarium zaiwesić na ścianie?
Szkoda by było, bo jestem pewna że zwierzak dużo dla Ciebie znaczy.

[malwa]

Dla chcacego nic prostrzego!!!!!!!! Przeciez to nie SLON, a tero nie ma 6 metrow.Wywal jakis regal i ustaw tam tero!!!

[fantek1-Karolina]

Malwa to nie tak..nie mieszkam w swoim mieszkaniu..nie mogę nic narzucić..eh..nie będę tutaj na forum prywaty wrzucać..nie mam gdzie i jak dać terrarium..

[Basia]

Fantek, Malwa powyżej dobrze powiedziała. Jeszcze myśl, nie działaj na razie, bo potem może być Ci smutno.

[Agnieszka]

Przykra sprawa...

[kondi]

Karolina, mam dla ciebie pomysł, może akurat go wykorzystasz?

Doszedłem do wniosku, że w takiej sytuacji, jeśli to wygląda na tymczasowy problem, to terrarium złożysz i zaniesiesz do piwnicy, albo po prostu postawisz pod ścianą (moje to raptem kilka desek, więc żadne miejsce), a żółwia przezimujesz? Co prawda chwila jest potrzebna na przygotowanie do zimowania, ale na przykład spokojnie mogłabyś w tym czasie zwinąć lampy grzewcze i świetlówkę UVB (w końcu chodzi o to, żeby żółw miał niższą temperaturę otoczenia). Ja stresuję się odstawieniem Kubie pokarmu przed spaniem, tu spokojnie można byłoby to zrobić i trzymać żółwia na przykład w maksymalnej wielkości faunaboxie (sam mam takie http://www.krakvet.pl/terra-faunarium-large-plastikowe-terrarium-46x31x175cm-p-6763.html i stosuję je do przewożenia Kuby do Lublina jak nie było mnie w Krakowie ponad tydzień). W Lublinie trzymam go w tym, albo w kartonowym pudełku. Przy założeniu zimowania i braku ogrzewania, sama zobaczyłabyś, ze szybko by ci się przyzwyczaił do takiej małej przestrzeni i zwykle spędzałby czas bez ruchu zakopany w jednym miejscu).

Żałuję, że nie mieszkam niedaleko, bo bym ci go przetrzymał, a już jakbym zimował, to zupełnie. Wiem, że można się stresować herpesa, czy innych chorób, ale mam nadzieję, że zgłosi się do ciebie ktoś kto mógłby zwierzaka przezimować. Trzymam kciuki. Życzę wam jak najlepiej.

[malwa]

Juz to kiedys pisalam komus prywatnie z forum, ja zawsze znajde dla kazdego zolwika miejsce , moj chlopak nie ma nic przeciwko , jest nas dwoje w piecio pokjowym domu ,ogrudek ma ponad akr, miejsca w brut.Duzy garaz, pustaki na pudowe kojcow i wybiegow dwie palety, naprawde jesli masz przewoz do Irlandii, jesli znasz kogos kto czasami jezdzi tu samochode to nie ma sprawy.  Dawaj go do nas .

[fantek1-Karolina]

Malwa..dziękuję,ale nie mam nikogo znajomego co by do Irlandii jeździł..Ale naprawdę dziękuję za propozycję:)

Kondi, pomysł jest..ale ja nie zamierzałam zimować Tuptka..Piwnica jest..ale szczury biegają,więc bałabym się... Lodówka odpada..nie da rady przekonać moich rodziców..
Ale dziękuję za pomysł..

Wciąż myślę i myślę...
Ale dziękuję Żółwiowi Przyjaciele za wsparcie

[fantek1-Karolina]

Tuptuś zostaje na razie ze mną i w terrarium...ale ostatnie dni dały mi dużo do myślenia, kiedy analizowałam na jakie stresy narażałam żółwia przez kilkanaście lat i jak starałam się mu to wynagrodzić w ostatnim półroczu. I odpowiedziałam sobie sama na pytanie, czy ja opiekuję się żółwiem bo go darzę ogromną miłością,czy z poczucia obowiązku i poczucia winy.
Przyznałam się sama przed sobą,ze nie czuję się jego dobra opiekunką..kocham go..ale chyba nie z taką pasją jak inni uczestnicy tego forum.
Wiem,że nie dam mu takich warunków jak inni..a nie mam siły co chwilę walczyć z najbliższymi o miejsce na terrarium czy wybieg balkonowy..Nie mam go jak zimować..
Spróbowałam, przez ostatnie pół roku naprawdę starałam się być dobrą opiekunką, ale już nie dam rady dłużej..
Dlatego postanowiłam znaleźć Tuptusiowi nowy dom. Będę szukać kogoś z ogrodem, kto ma inne żółwiki,a na pewno samice..
Nie bedę sie spieszyć..nawet do wiosny poczekam,byleby tylko znaleźć nowego właściciela..
Dlatego to ogłoszenie jest wciąż aktualne.

Wiem,ze zaskoczę swoją decyzję wiele forumowiczów..może mnie niektórzy potępią??może i będą mieli rację.. ale tak czuję -wolę szczerość niż hipokryzję..

[Świetlik]

Wiem, że moje doświadczenia, jeśli chodzi o żółwie są dosyć krótkie- ja mam swojego maluszka od ponad tygodnia dopiero, ale tak sobie pomyślałam, jak przeczytałam Twoją ostatnią odpowiedź, że...strasznie chciałabym Ci jakoś pomóc, bo domyślam się, że masz bardzo duży dylemat teraz...Wiesz...chyba każdy jest innym człowiekiem i każdy inaczej podchodzi do zwierząt- jeden traktuje swojego zwierzaka jak najlepszego przyjaciela, drugi jak obiekt do obserwacji (np mój brat, który zawsze myśli o zwierzętach pod kątem naukowym)...I trudno jest porównywać siebie do innych. Wszystko zależy od charakteru, wychowania, doświadczeń.
Uważam, że nikt nie powinien Cię potępić, ale daj sobie jeszcze czas na przemyślenie...bo jak zrobisz coś zbyt szybko, to może się okazać, że będziesz bardzo żałować. Ja musiałam kiedyś oddać jednego zwierzaka, ze względu na uczulenie mojego taty. I choć póki był, to momentami byłam zmęczona tą opieką, to potem nie mogłam znieść świadomości, że go już nie ma. I nie było możliwości jego powrotu...

Ale oczywiście decyzja będzie zależeć od Ciebie:)

P.S. Mam nadzieję, że dobrze odczytasz moją wiadomość, mam bardzo dobre intencje

[malwa]

No i to mi Karola chodzilo, nie ma nic zlego w tym ze nie czujesz sie dobrze z tym zolwiem , rozumiem rodzice , szkola, przeprowadzka, dlatego od razu ci napisalam troszke zlosliwie bo nie docierala do mnie wymowka w stylu nie mam miejsca.No szkoda ze tak sie stalo , ale zycie toczy sie dalej, zolwik znajdzie napewno nowy dom, a ty sie nie martw z mojej strony robisz bardzo dobrze mowiac szczerze ze go juz nie chcesz jak bys miala go teraz glodzic , nie sprzatac, i poniewierc nim , a ty wybralas najlepsze rowiazanie poszukac mu dobrego domu, i to jest bardzo ludzke , fajne zachowanie. Jak juz pisalam jesli nie znajdziesz nikogo, jak chcesz popytaj ludzi , jest teraz sezon swiateczny duzo ludzi wyjezdza z tad na swieta do domu , moja propozycja zawsze otwarta . Pozdrawiam.