Dobrze by było zapewnić żółwiowi w miarę stabilny pojemnik do transportu na spacer. Moje żółwie nigdy nie lubiły przenosin w rękach, dopiero po jednej z wypowiedzi Beaty, zafundowałem im taki jakby kosz , czują pod sobą coś bardziej stabilnego aniżeli ręce i wydaje mi się , że przez to spokojniej to znoszą.
Druga kwestia , to fakt ,że jeśli ktoś mieszka np. w bloku, to wyjście z takim rzadziej spotykanym zwierzakiem na rękach ,powoduje naturalną sensację, część z zainteresowanych chętnie dotknie , a część może i sprawdzi wytrzymałość skorupy, dla żółwia to chyba raczej mało ciekawy sposób na relaks na łonie natury.
Trzecia sprawa to czujność . Trzeba być czujnym , nie tylko w stosunku do np. psów , ale także do samych żółwi. Nie wiem jak to się dzieje , ale żółw ,który poczuje ,że dozór chwilowo osłabł, wykazuje nagły przypływ energii ukierunkowany na ucieczkę od swego ukochanego opiekuna. Człowiek nie zna dnia , ani godziny...