Temat brzmi trochę przerażająco...ja po prostu podchodzę do tego bardzo poważnie. Otóż ostatnie zmagania malwy z jej żółwiką sprawiły, że dokładnie sobie obejrzałam Kapsla skorupę. Miękki plastron wzdłuż szwu został wyjaśniony- nie mam ponoć powodów do obaw. Jednak stwierdziłam, że karapaks mojego żółwia też nie jest do końca sztywny. Nie ugina się jak plastelina i w pierwszym momencie wydaje się, że jest twardy. Ale nie do końca.
Mój żółw ma przyrosty, miał je od początku, jak go kupiłam. Zrobiłam zatem zdjęcia, z bardzo bliska, by pokazać Wam, jak maluje się skorupa mojego żółwia. Wyszczególniłam te fragmenty, które mnie niepokoją na czerwono:
Oto prawa strona skorupy. Jak widać- spore przyrosty.
Czas na przód. Jak widzicie, zaznaczyłam jedną tarczkę, która jest najbardziej zdeformowana. Niepokoi mnie ta taka pozioma linia, na którą wskazuję, wygląda trochę jak dołek
...
No i oczywiście lewa strona. Tutaj zaznaczyłam jedno miejsce, gdzie można dostrzec pewien ubytek, tak jakby skorupa była zadrapana.
To, na co wskazałam, Kapsel już miał, gdy go kupiłam. Teraz karmię go wg zasad, dostaje sepię. Napiszcie swoje opinie, proszę.