Jedzenie to nie jest największy problem przy 3 dniowej nieobecności, oczywiście starałbym się nakarmić chłopaka przed wyjazdem, ale bardziej myślałbym z jednej strony o wodzie w poidełku , a z drugiej o zabezpieczeniu wybiegu przed nagłym podtopieniem ,gdyby pogoda nagle się załamała.
Z tego drugiego powodu pojawiły się na moich wybiegach kawałki desek oparte o kamienie lub ściany. Jeśli żółw będzie chciał schować się przed deszczem , znajdzie tam suche miejsce, myślę ,że zawsze to lepiej niż zagłębienie w ziemi. Moje żółwie stale przebywają na zewnątrz, dla Najmłodszego na chłodniejsze noce zorganizowałem kryjówkę z siana, często go tam widuję.
Takie trzydniowe sam na sam może się nawet Tuptkowi spodobać...Będzie dobrze...