Nie do końca się z Wami zgodzę.
Uważam, że żółw jest bardzo dobrym zwierzakiem dla dziecka. Od takiego przedszkolaka w górę.
Owszem dziecko nie poprzytula, bo to nie piesek, kotek czy świnka morska, ale żółw jest bardzo edukacyjny.
Przy jakim zwierzaku dziecko dostanie taką lekcję botaniki? Nauczy się myśleć o pół roku do przodu, planując zapasy na zimę? Kwestia hodowania jakiegokolwiek zwierzaka jest oparta na mądrości rodziców i ich konsekwencji.
Mój synek nie może mieć innego zwierzaka bo ma atopowe zapalenie skóry i astmę. Zważywszy na to, że jedynie to co zwierze ma w terrarium może w tym przypadku uczulać, nie ma z tym wielkiego problemu, bo zwierzę w zimie śpi w lodówce, a latem jest na balkonie, czy na wybiegu, więc w domu jest tylko przez max 1/4 roku.
Dzieci są mądre i można im wytłumaczyć, że nie wolno się żółwiem bawić, za to trzeba się nim mądrze opiekować. Rano spryskiwać terrarium i zmieniać codziennie wodę w miseczce, położyć jedzonko, pilnować, by lampy były włączone. Przecież to niesamowicie wpływa na dziecko. Uczy odpowiedzialności i zwyczajów zwierząt. Można przy okazji wytłumaczyć co to są promienie UVA/B i dlaczego to takie ważne itd. cała ta lekcja biologii połączona z odpowiedzialnością jest super szkołą dla malucha.
Ale trzeba znać swoje dziecko, być konsekwentnym, mądrze i otwarcie o wszystkim mówić, angażować w wizyty u weterynarza, zbiór zapasów na zimę itd. Mój synek nie może się doczekać, a to, czy mu się nie znudzi za szybko, zależy tylko od rodziców i ich podejścia do dziecka i do żółwia.
Także drodzy rodzice, jeśli tylko macie cierpliwość, warunki i mądre dziecko, to nie wahałabym się. Pamiętajcie tylko, że to zwierzątko na dłuuugie lata, więc zastanówcie się, czy chcecie mieć żółwia na zawsze....