Chcąc zobaczyć jak żółwiami zajmują się zawodowcy udałem się dziś , w dniu Święta Flagi Narodowej (Kto pamiętał,żeby wywiesić?) do jednego z większych moim zdaniem ogrodów zoologicznych w Polsce. Liczyłem, że czegoś się nauczę , a może i coś podpatrzę , wszak budowa wybiegu zewnętrznego lada chwila u mnie rusza , a doświadczeń i obserwacji , nigdy za wiele. Oto co miałem okazję zobaczyć.
Żółwie w budynku zwierząt egzotycznych reprezentowane są przez żółwie błotne (cieszę się ,że mogłem je zobaczyć , bo to jakby ,,swojaki") , czerwonolice i żabuti. Te ostatnie w dwóch terra , trudno powiedzieć ,że im czegoś brakuje, jedna para ma wyraźne piramidki , samotny osobnik jeszcze jakoś się trzyma, warunki można powiedzieć , w porządku.
Moje ulubione stepki eksponowane są już na zewnątrz, pierwsza część na wybiegu zwanym ,,Zameczkiem":
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/54f490a7951c0e67.htmlJak widać mają możliwość schowania się przed gapiami do środka budowli.
Byłem świadkiem karmienia: w prezentowanej miseczce króluje sałata , kapusta pekińska , pomidory , marchew i nieco pomarańczy. Żółwie oczywiście jedzą co im podano,dlatego też nie dziwią mnie poprzerastane dzioby i karapaksy. Wśród stepków można zobaczyć również żółwia Peloponeskiego (Marginata) , po skorupie widać ,że sporo przeszedł. Być może są to żółwie trafiające do Zoo na zasadzie ,,podrzutków" lub ,,ofiar" wykrytych przemytów.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d21a007741b5cc2a.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f25816f6c8bb24d8.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03e499733fba32c0.htmlDruga część stepków ,plus greki , prezentuje się w sekcji zwanej Minizoo, to taki fragment ogrodu , gdzie karmienie i dotykanie zwierząt nie jest zabronione. Wyglądają na jakby wyselekcjonowane, są z reguły większe i w nieco lepszym stanie- do tego dużo ruchliwsze. Choć ta ruchliwość może być też objawem reakcji na stres , ludzi przecież wokół mnóstwo, a dla niejednego zobaczyć to za mało , ,,trzeba pomacać". Na środku wybiegu coś w stylu dużej skrzyni , część z żółwi szuka w niej i pod nią schronienia , z uwagi na powolne nadejście wiosny tam też pewnie spędzają noce.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2fb9d7da41d6fc94.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0de427496757dec8.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/27751cb1e87f701b.htmlNajwiększe jednak wrażenie zrobiła na mnie tablica informacyjna, przy tym wybiegu:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8eb5b5e436e2d306.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fd14107b85040adf.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/07b6f31b123e8626.html Skoro Zoo samo w ten sposób żywi te gady , a do tego propaguje ten sposób żywienia na tablicach informacyjnych , to czego spodziewać się po hodowcach-amatorach?
Ciekaw jestem jak ta sprawa wygląda ze strony samego ogrodu? Może jest jakieś typowo ,,ludzkie" uzasadnienie np. kłopoty finansowe , albo wakaty na stanowiskach opiekunów zwierząt?
Ciekawostką jest dla mnie też fakt, że na żadnym wybiegu zewnętrznym , nie widziałem ani poidełek , ani baseników dla żółwi , może dzień kąpieli mają w soboty? Osobiście w to wątpię.
Jak się okazuje dyskusja na temat samego faktu istnienia ogrodów zoologicznych nie jest pozbawiona sensu, argumenty przeciw same się pchają w oczy. Myślę ,że indywidualni hodowcy-amatorzy przy odrobinie szczęścia i wiedzy , choćby z internetu, potrafią stworzyć dużo lepsze warunki dla swoich pupili...