Też nie byłabym taka krytyczna. Warunki Czesi porównując do tych sprzed 3 m-cy są powiedziałabym "rewelacyjnie". Oczywiście są braki, ale dietę ma ok (poza tym jabłkiem), ma codziennie świeżą wodę, ma lampkę i uvb, ma kryjówkę, za podłoże ma ziemię z gliną. Jedyne uwagi jakie mam to to, że niestety będzie problem z wybiegiem, ale zawsze mogę wziąć ją do siebie. Postaram się mieć ją już w czerwcu, bo pewnie wcześniej nie da rady, ale jakby się udało w czerwcu to przez 3 m-ce będzie na balkonie...
Tak swoją drogą to mąż mówi, że Czesia była miesiąc w sanatorium. W sumie to odżyła niesamowicie jak była u nas
rehabilitacja słonkiem to jest to co żółwiki lubią najbardziej
Myślę, że gdyby do nas nie trafiła to miałaby o wiele gorzej. Jedynie miałaby teraz terrarium, bo było już gotowe, ale podłoże, dieta, brak wody i lamp, wszystko byłoby beznadziejne... cieszę się więc, że chociaż tyle udało się zdziałać i trochę ulżyłam jej w cierpieniu
I fajna sprawa, nie wiem czy to możliwe, ale zawsze jak do niej z Korni podchodzimy to podchodzi do szyby i czeka czy coś spadnie zielonego... przy innych nie zauważyłam takiej reakcji