Jestem już po podróży ze Stefanką, 1300km samochodem. Na początku była zupełnie zdezorientowana i się schowała. Później trochę połaziła w pudełku, ale bardzo szybko poszła spać. Niestety minęły już dwa dni a ona wciąż nie doszła do siebie, nic nie je. Przypuszczam że jest w szoku z powodu małej ilości miejsca w pudełku, prawie ciągle śpi. Żal mi serce ściska jak sobie pomyślę że wkrótce czeka ją podróż powrotna
