Mhm, nigdy nie dowiemy się do końca co się stało z Eustachym, ale nie sprawiajmy przykrości Karen pisząc, że miał złe warunki hodowlane przecież kochała go całym sercem a przed zakupem następnej gadzinki napewno uzupełni ewentualne braki.
tu nie chodzi o sprawianie komuś przykrości czy jak to się brzydko mówi: kopanie leżącego ale uważam, że Karen powinna zdać sobie sprawę z tego co się stało.
Swoją drogą, wyłuszczając moje poglądy i rozmawiając jak z dorosłą osobą - bo za takową uważam, każdego posiadacza żywego zwierzaka:
Warunki w jakich żył Eustachy podpadają pod znęcanie się nad zwierzętami. Uważam, że Konwencja Cites itd. zamiast ścigać ludzi na allegro powinna wyłapywać takie przypadki i działać na zasadzie: 1000 zł kara, konfiskata zwierzęcia, jak się nie podoba to do sądu.
Każdy z nas popełniał i popełnia błędy w opiece nad żółwiami, sama mogę wypisać listę na pewnie całą stronę - sztuka polega na tym, żeby pogadać z samym sobą i nie skazywać więcej zwierzęcia na cierpienie. Człowiek uczy się na błędach o ile potrafi się do nich przyznać.
W tym przypadku wystarczy prześledzić cały wątek (oraz pokrewne) żeby dojść do smutnego wniosku, że Karen pomimo dobrych chęci jeszcze za mało poczytała o tym jak zapewnić żółwiowi godne warunki.
Mam psa, którego poprzedni właściciele kochali całym sercem a lali go tak, że na widok choćby cienia sika pod siebie ze strachu.
pzm