Prawo jakie mamy każdy widzi. Powstaje problem jak się zachować w sytuacji gdy nasza polska ustwa OP jest sprzeczna z przepisami unijnymi.
Najlepiej to ujęli autorzy komentarza do UOP. Mam na myśli te zapisy:
To nasza ustawa:
9. Podmioty, o których mowa w ust. 2 pkt 2, są obowiązane do posiadania i przekazania wraz ze sprzedawanym zwierzęciem oryginału lub kopii dokumentu, o którym mowa w ust. 4 pkt 11. Kopia ta powinna być, przez podmiot sprzedający zwierzę, zaopatrzona w numer nadawany według numeracji ciągłej, datę wystawienia, pieczęć i podpis osoby sprzedającej, informację o liczbie zwierząt, dla których została wystawiona, a jeżeli kopiowany dokument dotyczy więcej niż jednego gatunku, także o ich przynależności gatunkowej.
A to tekst rozporządzenia :
Artykuł 11
Ważność wykorzystywanych zezwoleń na przywóz oraz
świadectw, o których mowa w art. 47, 48, 49, 60 i 63
1. Kopie dla posiadacza wykorzystanych zezwoleń na przywóz
tracą ważność w następujących przypadkach:
a) w przypadku śmierci określonych w nich żywych okazów;
b) w przypadku ucieczki lub wypuszczenia na wolność
określonych w nich żywych zwierząt;
c) w przypadku zniszczenia określonych w nich okazów;
d) w przypadku gdy dane w polach 3, 6 i 8 nie odzwierciedlają
już stanu faktycznego.
Posiadaczem jest importer, z chwilą wydania zwierzęcia nabywcy zmienia ono posiadacza co w myśl rozporządzenia unieważnia kopię zezwolenia, które jest zreszta wydawane łącznie dla wiekszej liczby okazów. Co więcej obowiązek kopiowania tego dokumentu który nakłada ustawa zgodnie z rozporządzeniem... stanowi czyn zabroniony.
Jak dalej piszą autorzy komentarza wywóz okazu z takim "dokumentem" do innego kraju UE może mieć nieprzyjemne konsekwencje.
W sytuacji nierozwiązanej kolizji jak w tym wypadku pierwszeństwo ma prawo unijne, ale jak widać polscy importerzy załatwiaja problem odwalanymi CITESami zgodnie z UOP i problem z głowy, bo kto w Polsce zna prawo unijne?