Cześć wszystkim.
Dziś pierwszy raz poszłam nazbierać do lasu jedzenie dla żółwia. Mlecz, trochę babki i inne. Umyłam obsuszyłam i włożyłam do lodówki. Teraz przy podawaniu zauważyłam ,że jedzenie nie było jednak suche do końca i do tego zimne, a z żółtych kwitów mlecza niewiele zostało ( i tu pytanie, może głupie - rozumem, że żółwiom podaje się cały kwita mlecza czyli z tym żółtym??). Czy tak właśnie powinno się robić z zerwanym jedzeniem dla żółwia?
Dziękuję za wskazówki.