Napiszcie co sądzicie o sklepie „E-publikacje” -
http://e-publikacje.nextshop.plJest to jeden z elementów na których być może uda mi się zbudować zaplecze finansowe dla serwisu. Jeśli nie, cóż... poszukam innych sposobów. Przyszłość tego projektu jest więc jak na razie niepewna, a sam projekt ma charakter eksperymentalny.
Bedę wdzięczna za wszelkie uwagi co Wam się podoba w sklepie a co nie. Jaka część oferty jest Waszym zdaniem najciekawsza itp.
Zdecydowałam się na to po przebadaniu różnych innych możliwości tych lepszych i zapewne gorszych. Ogólnie powiem Wam, że zdaję sobie sprawę z tego jaki jest słaby punt tego przedsięwzięcia i co niestety jest moją największą bolaczką związaną z tym wszytskim. Same publikacje nie są złe, niektóre z nich swego czasu czytałam i z czystym sumieniem mogłabym polecić, pewnie i Wy czasem czytujecie różne gazetki, ksiązki itp. więc mniej więcej wiadomo z czym mamy do czynienia. Moje zmartwienie to to że wszystko to jest "mało żółwiowe", w zasadzie jest całkowicie "nieżółwiowe". Każdy z kolei kto widywał Google AdSense wie że tam bywa nawet jeszcze gorzej, bo można wylądować z linkiem do "cudownych medalików" czy prywatnych nietematycznych blogów (nie żebym miała cos przeciwko takowym), ale pomimo to AdSense jest dobrym systemem i w wielu wypadkach wartym wdrożenia. To samo dotyczy innych systemów kontekstowych (ja je nazywam bardziej "potencjalnie kontekstowymi"). Problem pozostaje ten sam - przypadkowość lub(i) nietrafność tematyczna. Tematyka serwisu jest taka a nie inna zatem możliwości reklamowe są mocno ograniczone.
Bywa tak że się dobiera reklamy po czym tworzy się serwisy (co w moim odczuciu może miec bardzo krótkie nogi, bo bez prawdziwej pasji ciężko zbudować coś dobrego i jest to swoista katorga) ale i tak, że tworzy się seriwisy a potem dobiera reklamy, o ile oczywiście się da... Serwis zolw.info nalezy do drugiej z tych kategorii.
W sumie nie wiem po co te moje wywody, eksperyment wypali lub nie, ale chcę abyście wiedzieli że żałuję i ubolewam nad tym że nie jest to sklep z czymś żółwiowym a zarazem wartościowym (bo pewnego rodzaju żółwiowe produkty w moim odczuciu raziłyby bardziej niż cudowne medaliki).