Witam wszystkich żółwiomaniaków.
Podczas dzisiejszego sprzątania odkopałem 3 żółwie jaja. Powiem szczerze, że prawie je sprzątnąłem z korą.
Spośród mojej gromadki tylko jedna samica nie zimowała, była bardzo osłabiona i zarobaczona, jednak wyszła na prostą. Lecz nigdy bym się po niej jaj nie spodziewał...faktem jest jednak, że 2 czy może i 3 tygodnie temu intensywnie kopała dołki na jaja. Jednak musiałem wyjechać na narty i straciłem kontrolę.
Po powrocie sprawdzałem miejsce lęgowe, usypany stoczek z torfu i pasku, lecz nic nie znalazłem.
A tutaj podczas szykowania terrarium dla reszty gromadki, taka niespodzianka :
Inkubator jest grzany, zobaczymy, szansę są zawsze, ale nie zdziwię się jak nic z tego nie wyjdzie.
Jednak kciuki zawsze możecie trzymać