Malwa, ja nie wiem jak Ty to wytrzymujesz. Ja czasami, jak wchodzę do zoologa, to aż mam ochotę wzywać kierowników i im nawtykać. Niektóre sklepy to po prostu masakra. Raz widziałam koszatniczkę wrzuconą do klatki z królikami. Koszatniczka po brudnym podłożu ciągnęła za sobą zakrwawiony kikut ogona, bo króliki ją atakowały. Myślałam wtedy, że tam się rozkleję. Z jednej strony chciałabym kupić te wszystkie biedne zwierzaki do domu, z drugiej strony wiem, że kupując zrobiłabym miejsce dla innych bid. Błędne koło.. Ja nie wiem, jak to możliwe, że niektórzy cierpią na taką znieczulicę. Jak to jest, że widząc cierpienie zwierzaka sama cierpię, a ktoś inny przechodzi obok obojętnie? Najgorsze jest to, że dużo się mówi o złym traktowaniu zwierząt, że trzeba coś z tym zrobić a jak przychodzi co do czego to nie ma gdzie się z tym zgłosić. Mieszkam na obrzeżach Warszawy, gdzie jeszcze całkiem niedawno było straszliwe zadupie. Z tego okresu, między nowymi zabudowaniami, stoi stara chatka w której mieszka starszy facet. Od kiedy pamiętam, zawsze u niego były szczeniaki, ponieważ miał sukę i psa i ta biedna suka ciągle rodziła. Szczeniaki wyłaziły przez siatkę prosto na ulicę, gdzie zwyczajnie były rozjeżdżane. Nie raz, idąc do szkoły, mijałam plamę krwi z rudym futerkiem. Obok przebiegają tory kolejowe, z których bardzo często zabierałam bawiące się szczeniaki i zanosiłam z powrotem do tego faceta. Jak się udało, to moi rodzice rozdawali je znajomym. W końcu stwierdziliśmy, że tak nie może być i zadzwoniliśmy do TOZ'u... gdzie dowiedziałam się, że nie będzie interwencji, bo nie jest to pilny przypadek! W końcu moja mama ze znajomą wolontariuszką zawiozły sukę do weterynarza, żeby dostała antykoncepcje. Tam okazało się, że ma problemy z macicą (przez te ciągłe porody) i pilna jest operacja. Właściciel oczywiście nie miał pieniędzy, więc trzeba było skombinować je na własną rękę.. I to właśnie mnie wkurza - że jak już chce się pomóc biednym zwierzętom, to nie ma się wsparcia nigdzie :/
się rozpisałam, ale po prostu rzygać mi się chcę na samą myśl, że ludzie - niby taki inteligentny gatunek, bo hej, jesteśmy świadomi! stworzyliśmy kulturę! a jednak inne gatunki traktują z taką pogardą, do której nie jest zdolny nikt oprócz właśnie ludzi...