Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 27.04.2024, 10:05:46 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Czy macie czasami dość?  (Przeczytany 3051 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ishikawa

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 2
Czy macie czasami dość?
« dnia: 08.05.2009, 11:09:02 am »
Chodzi mi generalnie o internet i zolwie. Jestem zarejestrowana na róznych forach (w sumie to 4 ) i czasem tak mnie razi, a potem przeraza ludzka głupota że no niemge no >:(
Ludzie chyba nie potrafia czytac ze zrozumieniem, albo czytają to co chca sobie zinterpretować na swój sposób. Sami wlaczycie z żółwiami na n-k, ja tam cos plumkam na wizaz.pl...ale obawiam sie ze predzej skapituluje z nerwów. Mamy tak piekny dostep do informacji, a wiekszosc nie umie z niego wogóle korzystać. Przykre to.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #1 dnia: 08.05.2009, 11:27:55 am »
Przyganial kociol garnkowi :-\....

Offline Świetlik

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 624
  • Reputacja: 33
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #2 dnia: 08.05.2009, 11:32:30 am »
No niestety to jest ciężka sprawa. Od kiedy ja zaineteresowałam się żółwiami, to stały się one prawie moją obsesją. Rodzina to ma czasem mnie dość, jak ciągle coś opowiadam o żółwiach, o tym co na forum, zaangażowałam się w to niesamowicie. Z jednej strony czasem nerwy siadają- faktycznie. Albo na naszej klasie (mam na myśli przypadek który razem z fantek- karoliną próbowałyśmy ratować) coś się dzieje, mnie załamują niektóre rzeczy, albo po prostu- kolega mojego brata ma greckiego, ostatnio byl u mnie w domu, tłumaczyłam mu coś, nawet dziecko chce dobrze, ale on niewiele może, jeszcze mały jest. A opowiadał, że jego siostra (17 lat!) położyła raz żółwia na skorupce i zaczęła nim kręcić na podłodze :o!!! To było straszne...

Zdrowie można faktycznie stracić, chciałoby się wszystkim żólwiom pomóc...
No ale ja już w to wpadłam po uszy i mam nadzieję, że chociaż kilku żółwiom pomogę.
Kapsel, Rambo i Pestka

Offline Ishikawa

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 2
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #3 dnia: 08.05.2009, 11:32:56 am »
Malwa, tylko ja sobie zdaje sprawe z tego,jak ma Wafel.

I tu nie tylko o tematy gadzie mi chodzi, ale o tych najłatwiej napisac bo sa jakies takie bliskie póki co.
Czasem z kims posze o zolwiach, daje link do forum...ktos jednak woli taki, gdzie hmm..no owocki, warzywka, miesko,serki itp. I pisze wprost ze to łatwiejsza dieta ( nie hodujesz roslinek, nie zbierasz, nie suszysz).
Albo ktos pisze, ze nie umiał czegos znalezc. Właze w google, i jest tam ta info. jako np. 2 pozycja.
Tak jakby czytanie ze zrozumieniem zanikało.

Offline Ishikawa

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 2
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #4 dnia: 08.05.2009, 11:35:51 am »
Poprostu mam ochote sie czasem total wyrejestrowac i nie sluchac nikogo.
No i jakos ludzie zapominaja o kulturze wypowiedzi. A niewiem, czy w realnym swiecie tez moga być tacy chamscy. Kiedys myslalam ze tu tez kultura obowiazuje, a jak czytam np. komentarze na onet.pl, albo wp.pl to niewiem skac ci ludzie urwali.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #5 dnia: 08.05.2009, 12:55:49 pm »
Ja myślę że to kwestia osiagnięcia pewnego poziomu cywilizacyjnego. Im bowiem wyższy poziom tym wyższy szacunek do tego co nas otacza. W historii było już tak że była epoka niewolnictwa, kar śmierci, płonących stosów i tortur, epoka wyzysku uprzywijelowanych warstw społeczeństwa kosztem nieuprzywilejowanych, przez wiele wieków kobietom też odmawiano praw które posiadali mężczyźni, podobnie było z Murzynami itp. nie ma się co rozpisywać... z resztą do dziś są narody i państwa są na bardzo róznym poziomie cywilizacyjnym. A zwierzęta? Zwierzęta zawsze były i jak do tej pory wciąż są na szarym, szarym końcu. Pisałam o tych wszelkich historycznych kwestiach aby podkreślić że dopiero stosunkowo niedawno zaczęto się przejmować pewnymi grupami ludzi... a takie ruchy jak ochrona zwierząt, ochrona przyrody, wegetarianizm itp. można powiedzieć raczkują dopiero. Gdyby 100, 200 lat temu było takie CITES to kto wie może część gatunków udało by sie ocalić. Napisałam niedawno krótki artykulik o żółwiach wymarłych. Nie ma tu wiele do pisania ale chciałam po prostu ukazać że takie gatunki były i niektóre zostały całkowicie co do 1 osobnika wytepione przez ludzi...

Wiem że odbiegłam baaardzo od głównego nurtu czyli powszechnego niezrozumienia, ale ja myślę że to się z tym bezpośrednio wiąże.
Jak napisałaś Ishikawo jest dziś dostęp do wiedzy, i jest on znacznie większy niż kiedyś, więc ten problem o którym mówisz to ludzka ignorancja. A ignorancja jest brakiem szacunku. 

My możemy tylko robić swoje, w nieweilkim zakresie, każdy wedlug własnych możliwości. Ja uważam że i tak warto. Też mi cisnienie skacze jak czytam takie teksty. Przychodzi mi wtedy na myśl że żółwie powinny być dramatycznie drogie, wtedy rodzice nie kupowali by ich dzieciom jako zabawki pod choinkę, na zakup mogliby sobie pozwolić rzeczywiście prawdziwi miłośnicy, dysponujący wiedzą i warunkami. 80% tej niebotycznej ceny powinno być natomiast czymś w rodzaju podatku który w całości szedłby na cele związane z ochroną zwierząt. Taka moja utopijna wizja :)
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Ishikawa

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 2
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #6 dnia: 08.05.2009, 13:07:12 pm »
Tak Beata ,masz racje, ignorancja. Dodałbym tez wygodnictwo.
Poprostu mi sie czasem wogole pisac odchciewa i czytam fora jako gosc. Zauwazylam jakis brak szacunku do innych ludzi, ludzie chełpia sie tym, ze sa np. złośliwi i szczerzy. Przy czym ta szczerosc to chyba z brakiem kultury mylą. Chyba nic nie zastapi kontaktu z 2 osobą. Poznalam wiele osób przez neta, potem na zywo. I kurcze, sa ta dosłownie 2 rozne osoby. Na zywo ktos jest inny i w swiecie wirtualnym. Sama teraz odbiegam od tematu, taka dygresja mnie naszła:)

O, mam dosc kiedy czytam finał histori zolwia w temacie Zolwie na anszej klasie. Wtedy juz watpie w cokolwiek.
« Ostatnia zmiana: 08.05.2009, 13:11:24 pm wysłana przez Ishikawa »

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #7 dnia: 08.05.2009, 15:17:05 pm »
Dziewczyny, tu to tylko kląć i wódkę pić.
W wielkim skrócie powiem tak: współczesnej agresji się nie kontroluje, bo nie trzeba. Kultura wykipiała już z kufla piwa, i się wylała na stół. Nie ma żadnych ram. Róbta, co chceta! Luzik. Przyszedł czas nudy. Najgorsze przed nami!

Offline Ishikawa

  • Żółw egipski (Testudo kleinmanni)
  • *
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 2
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #8 dnia: 08.05.2009, 15:18:37 pm »
ChybaObaiwam sie ze masz racje Basia, przykre to. Nic ,ino cwiczyc sie w chamskich pyskówkach..eh sorry..wymianach poglądów:P

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Czy macie czasami dość?
« Odpowiedź #9 dnia: 16.05.2009, 19:15:14 pm »
Heja, dzisiaj mnie wzielo na przemyslenia wiec postanowilam napisac co mi lezy na sercu, bo od paru tygodni powstrzymuje siebie od napisania tego co ja mysle na ten temat , mosialam jednak zrobic sobie mala przerwe od naszego forum bo zauwarzylam czytajac pare moich poprzednich postow ze po smierci sulki zrobilam sie dosc zlosliwa i wszystko i wszyscy w okolo mnie draznili, wiec najlepszym lekarstwem bylo sie poprostu uciac na pare dni. Co jednak mi nie przeszlo i co postanowilam zrobic to napisac to co mnie bardzo denerwuje w na naszym forum od jekiegos czasu. I jestem w pelni swiadoma jak to "znowu" moze wszystko sie potoczyc , jednak nie daje mi to spokoju i bede bardzo nie fer wobec siebie jesli to tym razem przemilcze. Chodzi mi mianowicie o lanie wody (oczywiscie w niektorych przypadkach tylko), o mowienie zeczy ktore chcemy uslyszec, jakies dziwne usprawiedliwianie i wspulczucie ktore inni w nas falszywie pobudzaja . Bo nie wiem sama co jest gorsze wiedza ktorej sie nie uzywa a wytyka innym , badz nie uzywa z lenistwa, wygody lub prostego braku zainteresowania, czy niewiedza, czysty brak zainteresowania, braku poczucia obowiazku , lub poprostu brak informacji.
I tu zeby rozwinac moja mysl musze uzyc przykladu ktorym bedzie Ishikawa, bowiem co chwilke wypisuje jaka ona nie jest zbulwersowana tym jacy ludzie sa beszczelni , i tu fakt ludzie sa bezczelni, chamscy a niektorzy beznadziejni ale kazdy z nas powinien pracowac nad samym soba a swiat byl by duzo lepszy (to wszystko na ten temat), jednak mnie jako osobe kochajaca zwierzeta najbardziej wku...a fakt ze co chwilke w jej wypowiedziach jejst zaznaczane to ze ...Malwa, tylko ja sobie zdaje sprawe z tego,jak ma Wafel.... a nic w zwiazku z tym nie jest robione, wiec pytanie co gorsze wiedza czy nie wiedza? Gdzie jest milosc do zwierzat ? I jako osoba dorosla , bo za taka sie podaje, nie moge zdzierrzyc faktu ze wiedzac jak krzywdzi Wafla brnie z odpowiedziami i wymowkami takimi jak brak miejsca , itp... no to wkoncu jestes dorosla czy nie? Bo ja wiedzac ze nie mam miejsca na Aldabre nawet nie zamierzam sie do zakupu tego zolwia, bo ja jako dorosla osoba nie wezme aktualnie innych gatunkow zolwi bo poprostu nie mam na to warunkow, bo ja jako dorosla osoba jestem wpelni odpowiedzialana za wszystkie moje zakupione i przygarniete zwierzeta, i w moim interesie jest to zeby o nie wlasciwie zadbac zgodnie z ich wymaganiami a nie tlumaczyc sie wszystkim dookola nie bo nie , bo wy nie wiecie jak tu jest , bo mnie nie stac, myslicie ze to tak latwo, bo mi zabronili, itp...
Wracajac do chamstwa i niezrozumienia, jesli chodzi o mnie to czasami nie da sie inaczej, bo szlak czlowieka trafia czytajac takie bzdury, wiem ze ma zle i wiem ze go okaleczam ale inni nawet nie wiedza jak karmic, ale inni moze maja tera ? I moze my mamy roztrzygnac ktore jest teraz lepsze?
Tyle mysli przychodzi mi teraz do glowy, i lepiej zebym ich juz tu nie pisala, co jednak chciala bym zebysmy zrobili to zastanowili sie nad tym do czego ma sluzyc to forum? Ludzia kturzy sa zbyt uparci i uzywaja wszelkich wymowek zeby tylko nie wyjsc na osoby ktorymi naprawde sa, i chodzi mi tu o falszywa milosc bac chora milosc , nie robienie nic w zwiazku poprawienia warunkow zycia zolwia, okaleczanie go ale z dobrym usprawiedliwieniem...? Czy poprostu zaczniemy twardo stawiac warunki jak dorosli ludzie,bez usprawiedliwiania jednych a negowania drugich, bo tak to mozna odebrac czasami. I mysle ze obrazanie sie itp... nie powinny grac zadnej roli , gdyz nie o osoby tu chodzi a o zolwie, dazenie i uczenie sie na wzajem o ich poprawnej hodowli, bo nikt z nas nie jest doskonaly i kazdy sie codziennie uczy czegos nowego. Moze wychodze teraz na osobe bezlitosna, ale mysle ze okaleczanie swojego zolwia, wypisywanie rzeczy na "4" innych forach, obrazanie sie i pisanie o wszystkim innym oprucz tego co sie poprawilo w warunkach mieszkalnych mojego zolwia, nie ruzni sie duzo od innych przykrych rzeczy ktore sie tym stworka przydarzaja.
Nie wiem czemu tak na to wszystko ostatnio patrze , ale wiem ze pomogl mi w tym zapodany film (o mordowaniu zolwi w Chinach) i mysle ze jako forum o zolwiach powinnismy bardziej sie otworzyc i skupic nad tym zeby poprawiac i pomagac ludzia zrozumiec to ze krzywdza swoje zolwie i nie ma na to zadnego wytlumaczenia, zolw nie ma tera ZLE  nie ma wybiegu ZLE , bo naprawde nie widze sensu usprawiedliwiania jednych a wieszania kotow na drugich, bac pokazywania wspulczucia do osoby krzywdzacej zwiarze a nie koncentrowania tych wlasciwych emocji wobec takiego traktowania zwierzat.
A sa osoby na forum , ktore sa z nami od niedawna i pokazaly w prosty sposob jak latwo jest poprawic choc troszeczke warunki zolwiowi w kilka dni, i mysle ze te osoby moga uwazac sie za dorosle, biorace sobie do serca potrzeby i zdrowie przygarnietego zolwia, bo tak naprawde zbicie terarium , zakupienie lampy, wykopanie ziemi i znalezienie dobrego rozmiaru doniczki chyba nie jest zyciowym problemem.